Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

nocne budzenie

Collapse
X
 
  • Filter
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

    nocne budzenie

    Witam
    Panie doktorze proszę o pomoc. Mam niespełna 7 miesięczną córkę, która do tej pory (również jako noworodek) potrafiła przespać całą noc od 21:00-6:00 budząc nas wesołymi piskami. Jednak nagle 2 miesiące temu jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki wszystko się zmieniło. Mała nagle nie potrafi sama zasnąć (do tej pory po kąpieli, karmieniu, puszczeniu pozytywki samodzielnie zasypiała w swoim łóżeczku). Teraz musimy z mężem godzinę ją głaskać by zasnęła, w przeciwnym razie jest ryk jakbyśmy ją "ze skóry obdzierali". Ale najgorsze jest to, że budzi się czasami z zegarkiem w ręku co godzinę, czasami co 10 min. I nie budzi się dlatego że jest wyspana bądź głodna. Po prostu budzi się, marudzi, a gdy my podchodzimy do łóżeczka obraca się na bok i po chwili głaskania zasypia ponownie. Najgorsze są godziny 3:00-5:00 nad ranem kiedy ma ewidentnie problem by zasnąć ponownie-wtedy potrafi budzić się co godzinę, albo domaga się noszenia na rękach i przytulania.
    Myśleliśmy, że idą jej ząbki (dolne 1 już ma - a wszystko zaczęło się kiedy one wyszły), ale smarowanie dziąseł żelem nic nie pomogło. Nakarmienie do syta na noc czy karmienie w nocy również nie przyniosło skutku. Ubieraliśmy ją cieplej na noc jak i luźniej- także to nie przyniosło efektu. Nad ranem kiedy biorę ją do naszego łózka by ja nakarmić i jeszcze trochę dospać, ona po jedzeniu dalej marudzi, albo tak jak dziś ssała pierś ok 1,5 godziny.
    Z popołudniowymi drzemkami również jest problem śpi ok 30-40 min- 4 razy dziennie i budzi się za każdym razem z krzykiem (ale tak było od początku).

    Co może być przyczyną nocnych pobudek? Jak pomóc córce przesypiać całe noce?
  •    
       

    #2
    Odp: nocne budzenie

    Niestety chyba Państwa córka zrobiła się starsza i mądrzejsza . Prawdopodobnie, jeśli Państwa nie ma w pobliżu, nie czuje się bezpieczna. Dzieci nie wiedzą, że mamy 21 wiek. W genach mają informację, że jeśli rodzic się oddala, to mogą być zjedzone przez lwa, więc przywołują rodzica płaczem. krzykiem. Najpewniejszą metodą potwierdzającą obecność rodzica, jest oczywiście dotyk. Jeśli dajemy dziecku do potrzymania swoją dłoń, to zwykle się uspokaja i zasypia. Moje dzieci przez sen sprawdzały nawet, kto jest obok i w zależności od osoby zachowywały się różnie w nocy. Dla małych dzieci (dla dużych i baardzo dużych tak naprawdę też) przekaz niewerbalny jest o wiele ważniejszy aniżeli werbalny. Na pewno w wielu rodzinach można zaobserwować, że dzieci (nawet dużo starsze) śpią dłużej, gdy są w łóżku z rodzicami. Dzieci podświadomie myśla:
    - Jeśli nie ma rodzica ja sam muszę zadbać o bezpieczeństwo, więc nie mogę głęboko spać.
    Zwiększenie poczucia bezpieczeństwa dawało spowijanie. Jeśli nakryjemy głowę kołdrą, to zwykle czujemy się bezpieczniej. Jeśli owiniemy niemowlaka, to też w takim "kokonie" będzie czuł się bezpieczniej. Zwiększenie poczucia bezpieczeństwa po spowiciu jest prawdopodobnie przyczyną zaobserwowanej już dawno różnicy w spaniu u dzieci spowijanych i leżących swobodnie.
    W Państwa sytuacji wyjścia poleca się generalnie dwa:
    1. kupienie stoperów i "przetrzymanie" dziecka, co często się kończy zaburzeniami emocjonalnymi, widocznymi czasem dopiero w dalekiej przyszłości (po prostu dziecko z lękiem musi poradzić sobie samo i nauczyć się, że na rodzica nie może liczyć).
    2. Zapewnienie dziecku poczucia bezpieczeństwa. Najlepiej poprzez kontakt z rodzicem (pewność kontaktu a nie przekonanie, że, jak nie zapłaczę lub nie przytrzymam piersi, to rodzic ucieknie).
    Ja, ponieważ jestem lekarzem "dziecinnym" (w niektórych rejonach tak określa się pediatrę ) a więc takim, który obserwuje dzieci własne i cudze prawie całą dobę a ponadto pamięta wiele ze swojego dzieciństwa, zalecam jak najczęstszy, bezpośredni kontakt z dzieckiem. Zwykle nie grozi to niczym maluszkowi a poprawia jakość snu dziecka i rodziców. Zwracam uwagę, że wiele poradników, jak oduczyć dziecko spać z rodzicami opiera się także na tym, że nie niszczymy, a wzmacniamy poczucie bezpieczeństwa dziecka. Oczywiście bywają wyjątki, ale Państwa córka raczej do nich nie należy .
    Nad ranem prawdopodobnie dziecko dodatkowo wyczuwa Państwa niepokój (o tej porze zwykle ludzie są najbardziej senni i odczuwają zmęczenie, któremu często towarzyszy zniecierpliwienie) i wtedy samo staje się bardziej niespokojne.

    Jeszcze jedna uwaga:
    Dzieci się rozwijają, zmieniają swoje reakcje a my widzimy je bardzo statycznie, więc taka zmiana wywołuje u rodziców często niepokój. Warto wtedy, zamiast się lękać, zwrócić do swojego pediatry.
    Nie bójmy się tego.
    Pozdrawiam Państwa i życzę powodzenia i przespanych nocy w trójkę (czwórkę? piątkę? )

    prof. UWM dr hab. n. med. Piotr Jurkowski, specjalista pediatra

    Skomentuj


      #3
      Odp: nocne budzenie

      Dziękuje serdecznie za odpowiedź, dało mi to dużo do myślenia. Od wczorajszego popołudnia czuwam przy córce podczas jej drzemek i faktycznie wydłużyły się-co prawda otwierała oczy co 5 min, ale po krótkim "ciiiiiiii" zasypiała ponownie i tak z 30 min drzemała 1,5godz
      mam tylko nadzieję, że uda mi się odbudować jej zaufanie i poczucie bezpieczeństwa, by sen był relaksem i regeneracją sił a nie czuwam przed atakiem lwa

      pozdrawiam i jeszcze raz dziękuję za poradę

      Skomentuj


        #4
        Odp: nocne budzenie

        Proponuję, by Pani nie czuwała przy córce, ale wtedy także sama się kładła. Sen powinien być relaksem i odpoczynkiem nie tylko dla dziecka, lecz także dla rodziców. Na pewno macie Państwo wiele bardzo ważnych zajęć, jednak proszę spróbować sporządzić listę czynności koniecznych, bardzo ważnych (dla kogo?) i ważnych i w ten sposób zorganizować dzień, by był czas na odpoczynek, sen, kontakt z dzieckiem, wysłuchanie męża i opowiedzenie mu wszystkiego, przytulenie się, "męskie obowiązki" czyli kąpiel dziecka, w czasie której mama ma "wolne" (to kategoria "koniecznych"). Odwiedziny teściowej, choć ważne i często stresujące, można troszkę przełożyć, skrócić lub zmniejszyć częstość, podobnie z innymi osobami. Poczytać można leżąc z dzieckiem lub je karmiąc. Przygotowuje się zwykle dania niewyszukane osładzając życie wzajemnym kontaktem (przygotowanie zupki dla dziecka, gdy ma się mikser, to praktycznie chwila). Proszę się nie obawiać i nie stresować. Rodzice, którzy kochają, nie zrobią na pewno krzywdy. Poza tym lepiej na pewno obserwować, poznawać własne dziecko, aniżeli czytać o dzieciach.
        Pozdrawiam Państwa gorąco
        prof. UWM dr hab. n. med. Piotr Jurkowski, specjalista pediatra

        Skomentuj


          #5
          Odp: nocne budzenie

          Mój synek jest dużo mniejszy ale też tak miał. Budził się nagle z krzykiem. Wiem, że to głupio zabrzmi ale sąsiadka powiedziała mi że może ktoś zauroczył mi dziecko. Pomyślałam, że gada głupoty. Po kilku nockach posłuchałam sąsiadki odprawiłam mini rytuał i ... jak ręką odjął. Może to zbieg okoliczności, sama nie wiem. Nigdy nie wierzyłam w takie rzeczy ale udało się

          Skomentuj


            #6
            Odp: nocne budzenie

            Napisane przez mikaa997 Pokaż wiadomość
            Mój synek jest dużo mniejszy ale też tak miał. Budził się nagle z krzykiem. Wiem, że to głupio zabrzmi ale sąsiadka powiedziała mi że może ktoś zauroczył mi dziecko. Pomyślałam, że gada głupoty. Po kilku nockach posłuchałam sąsiadki odprawiłam mini rytuał i ... jak ręką odjął. Może to zbieg okoliczności, sama nie wiem. Nigdy nie wierzyłam w takie rzeczy ale udało się
            hehe myśle, ze to przypadek mikaa997 ja to nie wierze w takie cos zabobony, uroki ilez ja sie tego osluchałam jak Młoda sie urodzila

            Skomentuj


              #7
              Odp: nocne budzenie

              Czasem przekazywane przez pokolenia zwyczaje, przestrogi itp maja realne umocowanie. Np. przesąd, że nie wolno obcinać paznokci dziecku do roku, tylko trzeba je obgryzać, zapewne uchronił wiele maluszków przed urazami palców przez duże nożyce. Przecież małych nożyczek powszechnie nie używano.
              "Odczynianie" prawdopodobnie uspokoiło mamę i w ten sposób wpłynęło na poczucie bezpieczeństwa i spokojny sen u dziecka.
              Pozdrawiam
              prof. UWM dr hab. n. med. Piotr Jurkowski, specjalista pediatra

              Skomentuj

              •    
                   

                #8
                Odp: nocne budzenie

                Ja również nie wierzę w zabobony, a tym bardziej nie zamierzam lać wosku nad głową córki czy wycierać jej brudnym pampersem-bo o takich praktykach słyszałam w odczynianiu złych uroków.
                U nas nocne pobudki trwają już 6 miesiąc, raz jest lepiej raz gorzej. Córka budzi się nieustannie co pół godziny z zegarkiem w ręku, czy to w dzień czy to w nocy. Nie muszę chyba dodawać, że 30 min to mało czasu by ugotować obiad(y), posprzątać, pomyć naczynia, zrobić coś wokół siebie, przygotować się na spacer itd. W trakcie jej czuwania też nie jestem w stanie nic zrobić, bo jak tylko odejdę trzy kroki dalej, zaczyna się lament. Dlatego też za poradą pana doktora, popołudniowe drzemki biorę z córką, wtedy śpi 2 lub 3 godz., a ja odsypiam noc. W nocy również śpi z nami, choć zawsze wpierw odkładamy ją do jej łóżeczka. Szukałam pomocy u innych specjalistów: pani psycholog twierdzi, ze kilka pobudek w nocy to normalne w tym wieku bo rozwija się intensywnie układ nerwowy. Kiedy po kilku miesiącach wróciłam do niej i powiedziałam, że jest coraz gorzej, czyli właśnie pobudki co pół godz. skierowała nas do neurologa. Pani neurolog nie stwierdziła żadnych nieprawidłowości, wprost przeciwnie potwierdziła teorię pana doktora Jurkowskiego, że najwyraźniej bliżej nas czuje się bezpieczniej i dla jej dobra lepiej jej to bezpieczeństwo zapewnić. „Pocieszyła” nas, że niektóre dzieci potrzebują tego przytulenia nawet do 11 roku życia, inne np. do 3. Zasugerowała również zwrócenie uwagi na pole elektromagnetyczne w domu i ewentualną konsultacje radiestety, bo niektóre dzieci są bardzo wrażliwe na żyły wodne.
                Pozostało nam jedynie zaakceptować córkę z całym dobrodziejstwem inwentarza Z resztą jakby na to nie patrzeć lepiej nie spać po nocach, wiedząc że mała jest przy naszym boku bezpieczna niż stać w oknie i czekać aż wróci nastolatka z nocnych wojaży

                Skomentuj


                  #9
                  Odp: nocne budzenie

                  Bardzo mądra pointa.
                  Pozdrawiam gorąco .
                  Pozdrawiam
                  prof. UWM dr hab. n. med. Piotr Jurkowski, specjalista pediatra

                  Skomentuj


                    #10
                    Odp: nocne budzenie

                    budzenie dzieci nocne jest wyczerpujace , moja mała budzi się raz a ma 7 mies no chyba że jest chora to częste wstawanie jest ciągle

                    Skomentuj

                           
                    Working...
                    X