Co roku zima zaskakuje drogowców, a mnie w tym roku zaskoczył Dzień Dziecka Obudziłam się oczywiscie w ostatniej chwili, a mam do obsłużenia swoich dwóch synków (2,5 roku i 7 miesięcy) i chrześnicę (2 miesiące). A pomysłów ZERO, dlatego błagam o pomoc i podrzucenie jaiejś koncepcji.
Chciałabym oczywiście coś niebanalnego, rozwojowego i żeby towarzystwo zajęło się (najlepiej we własnym zakresie ) dłużej niż 5 minut. Ale nie wiem co. Myślałam o klockach dla starszego, ale ma już różne klocki, i chociaż je lubi to szybko się nimi nudzi. Książeczki dostaje bez okazji. Lubi naklejki, kocha tramwaje.
Maleństwa mają multum grzechotek i innych dzidziusiowych zabawek, ale może jest coś bardziej ambitnego albo ciekawszego co może ucieszyć takie dzieci?
Proszęk, poratujcie mój udręczony epidemią jelitówki umysł!!!
Chciałabym oczywiście coś niebanalnego, rozwojowego i żeby towarzystwo zajęło się (najlepiej we własnym zakresie ) dłużej niż 5 minut. Ale nie wiem co. Myślałam o klockach dla starszego, ale ma już różne klocki, i chociaż je lubi to szybko się nimi nudzi. Książeczki dostaje bez okazji. Lubi naklejki, kocha tramwaje.
Maleństwa mają multum grzechotek i innych dzidziusiowych zabawek, ale może jest coś bardziej ambitnego albo ciekawszego co może ucieszyć takie dzieci?
Proszęk, poratujcie mój udręczony epidemią jelitówki umysł!!!
Skomentuj