Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

ja kontra dziadkowie

Collapse
X
 
  • Filter
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

    ja kontra dziadkowie

    Witam. opowiem Wam pewną historię. Mieszkaliśmy sobie swego czasu w trójkę, ja, mąż i nasz obecnie 2,5 letni syn. W planach mieliśmy wychowanie młodego po swojemu, nie będę się w to zagłębiać co i jak, bo nie o to chodzi. Chieliśmy również karmić go zdrowo, tzn:
    - do picia woda, herbatki bez cukru;
    - potrawy bez soli, kucharków, kostek i magi;
    - jak najmniej słodyczy, a jeśli już to troszę gorzkiej czekolady;
    - dużo warzyw i owoców;
    - dieta bezglutenowa, mały ma lekką nietolerancję, nic w zasadzie się drastycznego nie dzieje poza tym że jest bardzo szczupły, ale jednak coś tam ma.
    Wszystko było oki, młody rośnie zdrowo, pięknie, cud, miód
    Z przyczyn losowych musieliśmy zamieszkać u moich rodziców, ja z racji tego że urodziłam drugie dziecko nie mogłam już tak bardzo kontrolować babci na każdym kroku co daje młodemu do jedzenia, w związku z czym młody w tej chwili nie tyka owoców, najchętniej je ciastka, herbata musi być słodka, soczki też, im słodsze tym lepsze, obiady muszą się świecić od chemicznych polepszaczy, a nietolerancja glutenu to nasz wymysł i jak dzieciak zje bułkę z margaryną i grubą warstwą serka topionego z szybką to nic mu śię przecież nie stanie.
    Rozmowy, perswazje, kłótnie nie pomagają, bo "naczytaliście się głupot w internecie, dziecko musi jeść wszystko".
    W tej chwili młody łapie wszystko co popadnie, smarka na zmianę z kaszlem i wogóle dziwne rzeczy się dzieją
    Z wychowaniem też jest ciekawie, pozwalają mu na wszystko to czego ja mu zabraniam, bo "niech się bawi, biega, nie musi jeszcze isc sie myć" itp, w związku z czym młdy w tej chwili kompletnie mnie nie słucha, liczy się tylko babcia i dziadek. Jeśli jednak młody ich nie słucha, broi albo coś popsuje to wtedy pretensje do mnie że nie potrafie dzieciaka wychować. Słów mi brak.
    Wyprowadzić się na razie nie możemy niestety. Jak sobie radzić w takiej sytuacji?
  •    
       

    #2
    Odp: ja kontra dziadkowie

    współczuje Ci bardzo - ehh za daleko to już zaszło jak synek jest tak "ustawiony przez dziadków", a macie swoje piętro w domku czy mijacie sie z dziadkami? bo ja bym troszku pogroziła babci i nie oddawala synka pod opieke - bo dziadkowie takim jedzeniem go krzywdzą, najgorsze w tym wszystkim ze synek jest tak za nimi, a powiedź mi czy słucha sie Twojego męża czy z tym też pod górke? ja bym babcie wzięła na wizyte do lekarza z dzieckiem i poprosic pediatre aby powiedzial co dziecko moze jesc a co nie - niech babcia to wysłucha - moze słowa lekarza cos poukładaja jej w głowie, powiedź mi czy synek je Twoje dania co przygotujesz czy tez tylko u babci? bo ja bym sprobowala zachecac syna do jedzenia przygotowaneg0 przez Ciebie - np. kupić taki box śniadaniowy i tak o porze jedzenia owoców wpakować owoce - pokrojone - gotowe do spożycia - i dac taki box (wczesnej syn moze moze ponaklejac na takim pudełeczku naklejki tak by było to tylko jego pudełko zbudować całą historie ze to są magiczne owoce,, ukryte w skrzyni - jak synek otworzy i zje wszystkie owoce to będzie silny, zdrowy - cos w tym stylu (mam nadzieje ze za waryjatke mnie nie weźmiesz ale ja mam w domku niejadka i takie rózne sceny przy przekonac dziecko do jedzenia czegokolwiek to norma dla mnie),

    Skomentuj


      #3
      Odp: ja kontra dziadkowie

      Och ciężko masz bo widzę że babci już zdanie się nie zmienie nawet po x kłótniach i tak każdy będzie po swojemu robił a i dziecko teraz przyzwyczajone to też ciężko to zmienić Bardzo fajne pomysły napisała otsifem
      Jeśli jednak wyprowadzka nie wchodzi w rachubę to zostaje tylko rozmowa i z dzieckiem co wolno a co nie i ze swoją mamą również

      Skomentuj


        #4
        Odp: ja kontra dziadkowie

        Mamy swój pokój, kuchnia wspólna. czasami zje to co ja mu zrobie ale musi być naprawdę głodny, przeważnie woli wyjadać z talerza dziadkowi co mnie doprowadza do szalu a oni są zachwyceni, tyle ze tak dziecko robic nie powinno, ale z czyjegoś talerza smakuje lepiej niż ze swojego.
        Ciekawy pomysł z tym pudelkiem, bo młody na każdą próbę podania owoców mówi "nie, dziekuję, wolę ciastko"

        Skomentuj


          #5
          Odp: ja kontra dziadkowie

          możesz tez spróbować włączyć syna w przygtowanie posiłków - niech kroi plastikowym nozem, miesza, próbuje tego co wspólnie ugotujecie (niekiedy niech sie wybrudzi przy tym, teraz bedzie sezon owocowy to mozece robic wspólnie koktaile owocowe - wczesniej mozesz przygotowac z synkiem butelke na te koktaile np. szklaną butle po kubusiu nech synek obklei naklejkami i tez wokol tej butli jakas historie stworzyc dzieciaczki lubią taki rzeczy i moze bardziej bedzie Mu smakowac - zawsze takie wspólne gotowanie to zabawa jak i zacisnienie relacji miedzy Wami, w ksiegarni mozesz poszukać literatury dla dzieciaczków nt. zdrowego zywienia, zasad higieny przy stole- ne znam zadnej pozycji ksiazeczkowej o tym ale teraz mysle ze jest cos takiego na rynku taka wiedza przekazana w formie obrazkowej i przystosowa dla dzieciaków, ja trzymam kciuki za Ciebie i synka aby relacja miedzy Wami sie wzmocniła,

          Skomentuj


            #6
            Odp: ja kontra dziadkowie

            Dzieci sa łase na wszystko co słodkie, a niestety dziadkowie wiedzą w jaki punkt uderzyć aby zadziałać niekoniecznie to wychodzi potem na dobre dla zdrowia, chyba każdy musi przez to przejść;/ja poczatkowo słuchałam że dziecku trzeba troszeczkę dosalać i dosładzać tak dla smaku i nie docierały tłumaczenia, ze dla takiego maluszka wystarczy podać coś nowego do diety aby urozmaicić dietę, ze nie wiedzą co to słodkie i słone kiedyś przez przypadek napiłam się herbatki przygotowanej dla małej u nich i się wpieniłam kiedy okazało się ze to jeden wielki ulepek;/ a zdziwiło mnie że mała tak dużo u nich piła Kiedy mała skończyła 2 latka zjadła coś czekoladowego to co chwila słyszałam że ich syn to dopiero po skończeniu 3 lat jadał słodkie hehe dobre tak na podniesienie ciśnienia

            Skomentuj


              #7
              Odp: ja kontra dziadkowie

              Napisane przez Anis81 Pokaż wiadomość
              Dzieci sa łase na wszystko co słodkie, a niestety dziadkowie wiedzą w jaki punkt uderzyć aby zadziałać niekoniecznie to wychodzi potem na dobre dla zdrowia, chyba każdy musi przez to przejść;/ja poczatkowo słuchałam że dziecku trzeba troszeczkę dosalać i dosładzać tak dla smaku i nie docierały tłumaczenia, ze dla takiego maluszka wystarczy podać coś nowego do diety aby urozmaicić dietę, ze nie wiedzą co to słodkie i słone kiedyś przez przypadek napiłam się herbatki przygotowanej dla małej u nich i się wpieniłam kiedy okazało się ze to jeden wielki ulepek;/ a zdziwiło mnie że mała tak dużo u nich piła Kiedy mała skończyła 2 latka zjadła coś czekoladowego to co chwila słyszałam że ich syn to dopiero po skończeniu 3 lat jadał słodkie hehe dobre tak na podniesienie ciśnienia
              to samo mój synuś pójdzie do dziadka i wypija mu herbatę bo oczywiście słodzona to mu smakuje a ja nie słodzę to zakazane smakuje najlepiej

              Skomentuj

              •    
                   

                #8
                Odp: ja kontra dziadkowie

                Lara u nas też babcia słodzi Zosi herbatke - a ja prosic moge i moge zeby nie słodziła ;/, dzieciaki szybko sie przyzwyczajaja do słodkiego nawet za szybko i nie raz juz zauwazyłam ze Zosia woli herbate u babci niz tej moja do sniadania czy kolacji

                Skomentuj


                  #9
                  Odp: ja kontra dziadkowie

                  też to zauważyłam jak nie słodka to mało pije w ciągu dnia, jak jest lato to czasami wolę nawet posłodzić żeby więcej piła;/ a był moment ze piła bardzo dużo wody;/ ale niedługo bedzie sporo owoców sezonowych to wprowadze kompociki

                  Skomentuj


                    #10
                    Odp: ja kontra dziadkowie

                    Konflikt dziadkowie - rodzice jest nieunikniony. Inaczej patrzy się na swoje własne dzieci a na wnuki.

                    Skomentuj

                    •    
                         

                      #11
                      Odp: ja kontra dziadkowie

                      Napisane przez szyszyn Pokaż wiadomość
                      Konflikt dziadkowie - rodzice jest nieunikniony. Inaczej patrzy się na swoje własne dzieci a na wnuki.
                      nio wiadomo z inna perspektywa tylko w moim odczuciu i kania609 zachowanie dziadków jest mocno niewłasciwe i jest to temat bardzo trudny

                      Skomentuj


                        #12
                        Odp: ja kontra dziadkowie

                        no tak dziadkowie chcą rozpieszczać to i słodzą dzieciakom
                        ale jak to nadwyraz dziadki robią i za bardzo słodzą to można im powiedzieć aby i późnie w dentystę dla dziecka zainwestowali

                        Skomentuj


                          #13
                          Odp: ja kontra dziadkowie

                          Napisane przez Lara5 Pokaż wiadomość
                          no tak dziadkowie chcą rozpieszczać to i słodzą dzieciakom
                          ale jak to nadwyraz dziadki robią i za bardzo słodzą to można im powiedzieć aby i późnie w dentystę dla dziecka zainwestowali
                          hehehe oby tylko do tego czasu się nie wyparli tych słodkości które podawali, jak to często potrafią robić

                          Skomentuj


                            #14
                            Odp: ja kontra dziadkowie

                            Anis dokładnie albo zwalą na geny - albo ze rodzic nie dopilnował niestety, a dzieciaczki są łase na słodkie i z pokolenia na pokolenia ząbki tez są słabsze

                            Skomentuj


                              #15
                              Odp: ja kontra dziadkowie

                              Za naszych czasów to chyba nie było takiego nawału jedzenia słodkości a teraz wydaje mi się to jest strasznie nagminne dzieci od małego są przyzwyczajone Widzę to po dzieciach w rodzinie A ja zawsze na taką wyrodną wychodzę bo zabraniam A dzieci co zakazane to garną do tego

                              Skomentuj

                                     
                              Working...
                              X