Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

smoczki za czy przeciw?

Collapse
X
 
  • Filter
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

    #16
    Odp: smoczki za czy przeciw?

    Moje dzieci dostawały smoczki i były one nam bardzo pomocne. Smoczek pomagał nam uspokoić dziecko, a jak malec przestał płakać to smoczka wyciągaliśmy maluszkowi.

    Skomentuj

    •    
         

      #17
      Odp: smoczki za czy przeciw?

      To czy dać smoczek czy nie zależy od rodziców. My akurat żadnemu z naszych dzieci nie daliśmy, ale rozumiem że ktoś dał. Nie uważam że to źle.

      Skomentuj


        #18
        Odp: smoczki za czy przeciw?

        Ja nie jestem przeciwna, czasami inaczej się nie da. Dziecko ma tak silny odruch ssania, że ciężko sobie z tym poradzić, a przecież nie będzie wisiało cały dzień na piersi.

        Skomentuj


          #19
          Odp: smoczki za czy przeciw?

          Smoczek czasem ratuje mame ktorej maluszek caly czas by mogl ssac piers. Dobrze ze tacypomocnicy sa i daja mamie odpoczac a dzieckubnie odbierac przyjemnosci z sania

          Skomentuj


            #20
            Odp: smoczki za czy przeciw?

            Napisane przez bobusie2 Pokaż wiadomość
            U nas synek był zupełnie bez smoczka, ale nie dlatego, że jestem przeciwnikiem spoczków. Po prostu nie chciał.
            Córeczka natomiast została nauczona korzystania ze smoczka na oddziale noworodkowym i na razie tak zostało. Mam jednak zamiar zacząć ją odstawiać od smoka jak skończy 6 miesięcy. Za cel stawiam sobie, by jako roczniak już z niego nie korzystała.
            Ja miałam podobnie. Jasiek w ogóle nie chciał ssać smoka. Natomiast siostrzeniec musiał mieć smoczek, cały czas w zasięgu wzroku. Siostra musiała się sporo nagimnastykować, żeby młody oduczył się smoczunia. Trwało to jakoś do pierwszych urodzin..

            Skomentuj


              #21
              Odp: smoczki za czy przeciw?

              Mój Franuś ma obecnie 8 miesięcy. Przez dwa miesiące nie używał smoczka, czasem mocno płakał. Ciężko było go uspokoić, choć oczywiście dało się to przetrwać i jakoś zaradzić. Jednak do używania smoczka zmusił mnie wyjazd. Gdy musiałam sama wyjechać z synkiem jako kierowca 160 kilometrów. I wówczas nastąpił debiut smoczkowy. I pomógł. Nie musiałam się stresować jego niezwykłym płaczem i zasypiał spokojnie. Jak się wybudził jadł i daje można było kontynuować jazdę.
              Obecnie używa smoczka z umiarem. Nie jest dzieckiem, które jest ze smoczkiem w buzi nieustannie. Jednak przed snem potrzebuje smoczka. I ja sobie to chwalę. Ze straszą córką rozstaliśmy się ze smoczkiem w wieku 1 roku i z Frankiem również mam taki zamiar. I taki czas jest optymalny, nie ma co przedłużać tego czasu smoczkowania. A smoczek w buzi kilkulatka chodzącego i trzymającego w buzi jakoś mi nie odpowiada.

              Skomentuj

                     
              Working...
              X