Co myślicie o klapsie w pupę???
Ogłoszenie
Collapse
No announcement yet.
Dawać klapsa?
Collapse
X
-
-
-
-
Napisane przez konwalia Pokaż wiadomośćdobrze ze moja mala jeszcze za mala i na razie nie mam tego dylematu, chcialabym zeby obylo sie bez tego ale zarzekac sie nie bede, mam tylko nadzieje ze to beda sporadyczne wypadki
Bo są opinie całkiem różne np: Tam gdzie zaczyna się bicie tam kończy się wychowanie, albo dzieci wobec których stosowało się jakiekolwiek kary cielesne, są potem bardziej agresywne (bo jeśli mamusia czy tatuś biją to chyba nie ma w tym nic złego i można tak robić). I oczywiście druga strona medalu...Nie wierzę, że żadne z nas NIGDY nie dostało klapsa, a widać wyszliśmy na ludzi, a przynajmniej w porównaniu z dziećmi przy których stosowało się tzw 'wychowanie bezstresowe'.
I może teraz troszkę zabrzmiało to jak kazanie jakiejś babci, którą wszystko szokuje. Ale na prawdę jestem młoda, ale kiedy widzę jak zachowuje się młodzież dzisiaj, to coś mną trzęsie. Tym bardziej, że mieszkam poza granicami Polski (gdzie to wychowanie jest pomimo wszystko 'bardziej stresowe' niż na zachodzie). Osobiście znam przypadek kiedy to tatuś uciekł przed synkiem (lat ok 16-17) pod samochód, bo nie chciał dać dziecku na wyjście do klubu i rozgniewane dziecko zaczęło bić ojca. Ojciec oczywiście ręki nie mógł podnieść na 'synka', bo synek mógł by z tego wyciągnąć niezłe alimenty...Tak mniej więcej wygląda ekstra totalne 'wychowanie bezstresowe'.
Oczywiście jeśli rodzice mają troszkę więcej cierpliwości (a okazuje się, że cierpliwość rodzicielska na prawdę nie zna granic) stosują inne kary (odwieczna wojna psychologiczna) niż bicie, ale jeśli próbowało się wszystkiego i w ostateczności pozostaje już ten nieszczęsny klaps, tylko trzeba dziecku uświadomić, że klaps to już wyjście ostateczne, a nie forma przekomarzania się...
Ale co ja moge o tym wiedzieć, jeszcze nie mam tych zmartwień (na szczęście) i mam nadzieję, że nie doświadczę wyboru między klapsem a 'bezstresowym wychowaniem'...
Pozdrawiam wszystkich rodziców zmagających się z tym problemem...Pamiętajcie cokolwiek postanowicie wiedzcie, że robicie to dla dobra waszych malców.
Skomentuj
-
-
Jasmin...coś na ten temat wiem bo też za granicą mieszkam obecnie i zgadzam się z tobą w 100% no bo tak np.w Anglii, niby pięknie ładnie i sympatycznie ale dzieci stresów nie mają w tym swoim wychowaniu i się szlajają po klubach, imprezach (dzieci bo to takie 14-15latki) a później latają z wózkami i tylko niezorientowany turysta mógłby pomyśleć że dobra siostra zajmuje się rodzeństwem albo młodzi chłopcy którzy domy obrabiają jeden za drugim i nic sobie z tego nie robią,a idąc ulicą można się poczuć jak na Jamajce choć to nie te rejony świata..a wszystko to sprowadza się do podstaw czyli braku klapsów itpKinia & Aminka
Skomentuj
-
Co innego klaps a co innego regularne bicie!o bezstresowym wychowaniu wogóle sie nie wypowiadam bo szkoda słów na taką forme wychowania.dziecko musi znac granice swego zachowania i musi wiedziec że jesli ja swiadomie i z premedytacja przekroczy czeka je za to kara. absolutnie nie popieram bicia ale np szybki klaps po palcach jesli cos nabroi raczej nie złamie mu psychiki. tez nie jestem w sumie za ta zasadą na codzien jedynie w juz ekstremalnych przypadkach i nie na Boga u paro miesiecznych dzieci bo takie maluchy poprzez swoja ciekawosc poznawczą chca wszedzie zajrzec wszystkiego dotknac i to jest najzupełniej normalne a znam przypadek gdzie mama stłukła 10 miesiecznego synka za to ze jej papier toaletowy z szafki wyciągnął...wydaje mi sie ze przede wszystkim trzeba dziecku tłumaczyc co i jak najpierw dawac łagodniejsze kary typu braku telewizji a a jesli dalej robi zle to klapsik na pupe.
tyle sie słyszy o pobiciach dzieci i kurcze wtedy serce mi sie sciska z zalu i mowie ze na swoje dziecko nigdy nie podniose reki zeby mu krzywde zrobic!! ale dzieci musza wiedziec ze rodzicow trzeba sluchac bo oni chca ich dobra.
poza tym zawsze bede potepiac tzw przemoc psychiczna typu ja cie nie kocham jestes do niczego nie chce zebys byl juz moim dzieckiem. pewnie kazdy smyk woli dostac klapsa przez palce ale wiedziec ze rodzice go kochaja mimo wszystko a tylko potepiaja dane jego zachowanie..
mam nadzieje ze nie zagmatwałamLast edited by Fuksja; 26-07-2008, 13:18.
Skomentuj
-
Napisane przez brooke7 Pokaż wiadomośćJasmin...coś na ten temat wiem bo też za granicą mieszkam obecnie i zgadzam się z tobą w 100% no bo tak np.w Anglii, niby pięknie ładnie i sympatycznie ale dzieci stresów nie mają w tym swoim wychowaniu i się szlajają po klubach, imprezach (dzieci bo to takie 14-15latki) a później latają z wózkami i tylko niezorientowany turysta mógłby pomyśleć że dobra siostra zajmuje się rodzeństwem albo młodzi chłopcy którzy domy obrabiają jeden za drugim i nic sobie z tego nie robią,a idąc ulicą można się poczuć jak na Jamajce choć to nie te rejony świata..a wszystko to sprowadza się do podstaw czyli braku klapsów itp
Skomentuj
-
-
potrzeba duzo cierpliwosci
Staram sie nie dawac klapsa, choc to bardzo trudne, bo moj Slodzik wie czasami jak zajsc mi za skore ;p ostatnio jego wrednosc szczytuje. Rozumie co znaczy 'nie wolno' czasami sie slucha, czasami patrzy w oczy smieje sie i dalej robi tego co Mu nie wolno. Ostatnio dziala 'karne siedzenie' przez minute, dwie po nim jest spokojniejszy. Bardzo sie staram nie dawac klapsa i walczyc z reka, ktora sama sie do niego sklada. Mozliwe, ze mam takie podejscie pamietajac swoje dziecinstwo i bardza duza ilosc klapsow... Swojemu ojcu zapowiedzialam, ze nie wolno mu podniesc reki na moje Dziecko. Raz dal w tylek i zabralam od niego swojego Synka, moze zrozumial... Delikatny klaps by wytracic dziecko z transu krzyczenia, niszczenia itd. nie jest zapewne niczym zlym, ale osobiscie caly czas staram sie szukac alternatyw.
Skomentuj
-
życie weryfikuje poglądy
i tak było w moim przypadku-przed pierwszą ciążą i w jej trakcie uważałam się za mega cierpliwą osobę-nigdy nie dam klapsa...tiaaaa wszystko zmieniło się w trakcie uroczego spacerku z moją dwulatką-kiedy to po raz kolejny wyrwała mi rączkę i na oślep niemal wbiegła pod samochody. wcześniej tłumaczyłam jak krowie na rowie-wtedy nie wytrzymałam i dałam klapa. Nie zdarza mi się to często-to raczej takie ekstremalne sytuacje, które teraz rzadziej się zdarzają. i się potwierdza mądre przysłowie: nigdy nie mów nigdy
Skomentuj
Skomentuj