Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

Młodziutka Mama.. Gorsza? NIE!;)

Collapse
X
 
  • Filter
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

    #31
    moj ojciec nie zyje ale mama mi baaardzo pomaga, ona urodzila mnie majac 35 lat (pierwsze i jedyne dziecko) i sama powiedziala ze zaluje ze wczesniej sie nie zdecydowala bo praca byla dla niej priorytetem a teraz chcialaby miec wiecej wnuczat jak patrzy na mojego synalka. Jak sie dowiedzialam ze jestem w ciazy to oczywiscie byl placz i lamentowanie bo dostalam sie juz na moja wymarzona farmacje a teraz musialam z niej zrezygnowac (przez doswiadczenia w laboratorium moglabym urodzic chore dziecko) pierwsza osoba ktora sie dowiedziala byla moja babcia ktora sie poplakala... ze szczescia!! ma 88 lat i nareszcie sie doczekala prawnuka! moja mama powiedziala ze sobie damy rade i nastepnego dnia juz kupila spiochy tesciowie rowniez sie ucieszyli. Tak wiec u mnie jak najbardziej wszystko bylo na miejscu. Goplana slub mielismy brac w czerwcu tego roku juz byl zamowiony termin ale kiedy dowiedzielismy sie ze spodziewam sie dzidziusia przelozylismy na pazdziernik ubieglego. Mam to szczescie ze moj maz jest wychowany w bardzo katolicki sposob a jego ojciec kiedys zdradzil matke za co go na dlugi czas znienawidzil nie wyobrazam sobie ze moglby popelnic ten sam blad bo widzial jak jego matka cierpi. Tak wiec ufam mu i zycze sobie i wam duzo duzo milosci do konca zycia!aha i za rok startuje znow na farmacje
    Last edited by ania_2288; 10-04-2009, 12:48.
    1.03.2009 9:55 FILIPEK

    Skomentuj

    •    
         

      #32
      Nie uogólniajmy - złe matki są w każdym przedziale wiekowym, ale u nastoletnich mam notuje sie znacznie więcej wpadek i zaniedbań, niż w przypadku kobiet które poczekały z macierzyństwem do póżniejszego wieku. I to nie jest stereotyp, ani tepe myślenie, taka jest niestety prawda!
      To że są wyjątkowe młode kobiety, które potrafią sobie w takiej sytuacji świetnie poradzić i są dobrymi odpowiedzialnymi matkami, tylko mnie cieszy. Ale co z ich młodością? Ponoc ta potrzebuje przestrzeni, realizacji siebie, edukacji, zabawy... I tu dopiero pojawia sie mit, że wszystko można pogodzic. Nie można! Zawsze coś się dzieje kosztem czegoś. Takie jest moje zdanie.


      Skomentuj


        #33
        nie popieram każdej młodej matki. nie twierdze ze kazda nastoletnia matka jest dobra... zawsze i wszedzie znajdzie sie jakas wyrodna i wsrod nastolatek i wsrod doroslych.
        chodzi mi jedynie o to ze tak jak sa przypadki zlych tak sa przypadki dobrych...-a jesli juz sa dobrymi matkami to i tak sa traktowane przez pryzmat tych wyrodnych..;/ szanuje Wasze odmienne zdania bo sama spotykam sie z takimi ''Mamami'' z przymusu.. ale znam tez wiele normalnych i odpowiedzialnych i wiem ze czuja sie niedocenione, i z gory postrzegane przez ludzi jako złe..

        Skomentuj


          #34
          bialutka19 wciaz mylisz pojecia. Nie pisze o wpadkach a o planowanym rodzicielstwie - odnioslam sie do "nawolywan" ania_2288.
          A tak wogole to skoro ktos jest dojrzaly by zaczac wspolzycie to powinien dojrzale podejsc do tego "co zmajstrował" ale nikt nie ma obowiazku pomagac osobie nieodpowiedzialnej. Jestem w ciazy, mam 16 lat i teraz mi pomagajcie bo od tego jestescie ...
          I to nie nasze myslenie jest ograniczone - jakbys czytala uwaznie zauwazylabym ze piszemy tez o super matkach nastolatkach a nie tylko o tych "be".
          Wychowywalas syna przez 8 miesiecy sama - kto Ci pomagal ? Bylas na tyle dojrzala ze zarabialas, opiekowalas sie synem, konczylas szkole ? Z pewnoscia nie. Mialas tyle szczescia ze pewnie rodzice czesc odpowiedzialnosci wzieli na siebie.

          Fakt Daibeleckie jest jedna z niewielu mlodych mam ktorym wierze ze sie uda bo ta nie czeka na pomoc z zewnatrz tylko robi co moze, w dodatku ma glowe na karku i nie uzala sie nad soba pomimo tego co przeszla.

          Skomentuj


            #35
            Lulla zgadzam sie z Toba w 100 %
            ania_2288 to ja trzymam kciuki- moj jest farmaceuta i wiem czym to smakuje

            Skomentuj


              #36
              Napisane przez Lullaby Pokaż wiadomość
              Wtrące się do dyskusji i od razu mówię że popieram Goplanę. Bialutka i to na prawdę nie jest tępe myślenie z mojej strony, ale myślenie poparte spostrzeżeniami z życia. Zarzucasz że patrzenie tymi kategoriami to stereotyp, a ja myślę że po prostu ma na to wpływ ilość przypadków o których się zewsząd słyszy, że młoda matka zostawila, że młoda matka zaniedbała, że młoda matka nie dopilnowała itp. Poza tym, ok zakładasz taki wątek, a potem w nim zarzucasz generalizowanie myślenia tym które mają inne zdanie, a przecież to Twoje jest mocno w tej kwestii ograniczone. Starasz się za wszelką cenę bronic młodych matek, a przecież to że Ty jesteś dobrą matką wcale nie oznacza że są nimi wszystkie dziewczyny w Twoim wieku. Nic nie jest czarne, albo białe!
              Jakiś czas temu w parku poznałam nastoletnią mamę, która mówiła mi że nie ma instynktu macierzyńskiego, bo miała cc robione, że owszem wychowa to dziecko skoro już jest, ale rozpieszczac nie będzie, że w piątek robi imprezę, żeby jej malutka córeczka (wcześniak!) przyzwyczaiła się do głośnej muzy itp (pisałam zresztą już o tym w innym wątku) Przeżyłam szok! Z koleji moja nastoletnia sąsiadka, już będąc wciązy, nie rezygnowała z życia towarzyskiego, dyskotek, solarium itp. Po porodzie zostawiła dziecko rodzicom i dalej się bawiła. Kiedy jej matka powiedziała stop i przestała jej pomagać, dziewczyna oddała synka do złobka, chociaż całe dnie siedzi z dupą w domu i nawet obiadu nie ugotuje. Na spacerach poznałam też babcie która przychodzi codziennie do parku ze swoim wnuczkiem. Opowiadała mi że jej córka (18 lat) zaszła w ciąże i rzuciła szkołe. Po porodzie wybuchł u niej ogień uczuć macierzyńskich, zajmowała się maluchem blisko roku, potem sie znudziła... Odpowiedzialnej matki w wieku nastu lat, jeszcze nie poznałam! Może wszystko przede mną. Na to liczę!!! Wierzę bardzo w Diabeleckie z tego forum, bo choc młoda ma poukładane w głowie i jasno określone priorytety. Z jej słów emanuje silna miłość do dziecka i mądrość dlatego jestem pewna że będzie dobrą mamą
              normalnie z ust mi to wyjelas.
              shannon

              Skomentuj


                #37
                Napisane przez Goplana Pokaż wiadomość
                Lulla zgadzam sie z Toba w 100 %
                ania_2288 to ja trzymam kciuki- moj jest farmaceuta i wiem czym to smakuje
                oby sie udalo
                1.03.2009 9:55 FILIPEK

                Skomentuj

                •    
                     

                  #38
                  Prawda jest taka, ze obok dobrych mam przechodzi sie obojetnie. W gazetach opisuje sie tylko te wyrodne, a te najczesciej sa nastolatkami i stad ten caly stereotyp mloda=nieodpowiedzialna. Prawda jest taka (jak juz wiele dziewczyn napisalo przede mna) ze wiek matki nie ma znaczenia. Moze byc 40latka imprezowiczka jak i poukladana i odpowiedzialna 18latka.
                  Co do odpowiedzialności. Odpowiedzialne macierzynstwo to planowane macierzynstwo. Decyzja kobiety i jej partnera. Jednak jezeli juz sie zaliczylo ta wpadke to teraz trzeba zrobic wszystko by podolac. Nieoceniona jest tu pomoc rodzicow, ale nie jest ich obowiazkiem pomagac ich nastoletniej corce w wychowywaniu dziecka. Przeciez ona nie pytala ich o zdanie czy moze isc z chlopakiem do lozka to niech teraz nie wymaga od nich pomocy. Pomoc rodzicielska to pomoc z czystej milosci, a nie z obowiazku.

                  Jezlei chodzi o te uwagi beretowych to ja bym wogole uwagi nei zwrocila. Niehc mowi co se chce ja robie swoje. Wdawanie sie w dyskusje mnie tylko zdenerwuje. "Zlote rady" juz teraz dostaje i moja babcia nie moze sie pogodzic z tym, ze ja zawsze neguje to co ona powie. Wielce zdziwiona zawsze jest gdy przedstawiam jej moj scisle okreslony plan dzialania (np wieczorny rytual dotyczacy kapieli i zasypiania, ktory juz teraz do perfekcji mam opracowany). Jedyna osoba, ktorej slucham to moja mama, bo ona nie uszczesliwia mnei na sile i wiem, z enie bedzie mi sie wtracala w wychowywanie mojego dziecka.

                  Lulla Goplana dziekuje za mile slowa. Ciesze sie, ze ktos wierzy w to, ze dam rade i, ze chce ja dac =)
                  Miłość matki do dziecka to jedyna, prawdziwa bezinteresowana miłość...

                  Skomentuj


                    #39
                    Napisane przez bialutka19 Pokaż wiadomość
                    Haiiii... Kobietki!!!!
                    Jestem młodą Mama dwójki wspaniałych urwisów... pierwszy raz zostałam Mama w wieku 17LAT, drugi w wieku 19...-mam różne doświadzczenia z tego okresu... czesto było cieżko.. i wszedzie spotykałam sie z opinia.. odczuciem że zrobiłam coś złego.. od Pani w warzywniaku, po Pania doktor gdy rodziłam... Młode nie znaczy gorsze!! może i Wy zostałyście Mamami w młodym wieku,lub macie sąsiadke,koleżanke..-która świetnie sobie radzi? piszcie.... buziaczki;*
                    A ja myślę, że czasami młodsze mamy lepiej wychowują swoje dzieci niż te starsze

                    Skomentuj


                      #40
                      Ech.. tak czytam wasze rozważania i sobie myślę że w sumie to kazda z was ma racje w pewien sposób .... My z mężem braliśmy ślub jak mialam jeszcze 18 lat i wtedy jeszcze w ciązy nie byłam choć wszyscy dookola szeptali, że skoro ślub to na pewno wpadli... Nikt nam w niczym nie pomogł i musielismy liczyc tylko na siebie tak jakos wyszło,że zaszłam w ciąże mnw w naszą noc poślubną i też sie nasłuchałam szczególnie od matki ze mi pomoze a potem jakos pomoc zanikla ale to nie znaczy że jest mi ona niezbedna do wychowywania mojego dziecka teraz nawet sie ciesze ze nie wisi mi nad głową i widuje ja raz na miesiac po prostu chcielismy zyc wlasnym zyciem i teraz tym zyciem jest nasza córeczka...Pozdrawiam wszystkie dzielna młode mamy...
                      Zuzia




                      Skomentuj

                      •    
                           

                        #41
                        Pewnie każda z nas ma po trochu racji, każda swoje poglądy na ten temat.. chciałam poprostu-eh.. zle powiedziane. poruszyłam ten temat bo dotyczy mnie, ale też po to że może w niektórych osobach zmieni sie troszke podejście do takich młodych Mam.. bo jeśli już są dobre to naprawde sie staraja, kończa szkoły ucza sie powoli życia a nie WYKORZYSTUJĄ z premedytacja rodziców jak twierdzą pewne Osoby...
                        PS. Goplana wtedy gdy byłam przez 8mies sama musiał mi wystarczyć zasiłek rodzinny marne-48zł i zapomoga z OPS 350zł.. i dałam rade,rodzice nie ułatwili mi zadania, ale mądrze pomogli wejść w dorosłość!

                        Skomentuj


                          #42
                          BIALUTKA nikt tu nie mial na mysli ze jestes zla mama.ogolnie czyli w wiekszosci przypadkow nastoletnie dziewczyny ktore wpadly nie sa odpowiedzialne.poza tym co sie dzieje z ojcami tych dzieci?najczesciej wioda zycie zwyklego nastolatka.chodza do szkoly i na imprezy.
                          shannon

                          Skomentuj


                            #43
                            nie zawsze nastolatki zachodza w ciaze z równolatkami...w wiekszosci przypadkow Tatusiowie sa grubo po 20-stce.. nie unosze sie jesli ktos napisze cos krytycznego, bo za idealna matke sie nie uwazam... jak wiekszosc z nas zreszta..

                            Skomentuj


                              #44
                              Tak czytam, czytam i postanowilam napisac troche o sobie. Mam 23 lata jestem ze swoim mezem ( 30lat) 8 lat z czego 4 lata po slubie. Mam dwoje dzieci. W pierwsza ciaze zaszlam miesiac przed 18-stka. I przyznam sie ze Wikusia jest dzieckiem planowanym, mimo mojego mlodego wieku. Ślub wzielam majac 19 lat ( Wika miala wtedy 7 miesiecy). Uczeszczalam do szkoly wieczorowej i bez problemu udalo mi sie ja skonczyc. Maz tzn wtedy jeszcze partner pracowal ja opiekowalam sie corka. Co do imrez nigdy nieprzepadalam za nimi, nawet nigdy niebylam na dyskotece, poniewaz nie czulam takiej potrzeby, nielubie tlumow Wole posiadowy ze znajomymi czy w gronie rodziny.
                              Kiedy bylam w ciazy nieslyszlam od nikogo, ze niedam sobie rady, albo nawet jakiegos potepiania ze mloda to zla itp. Raczej opinie byly pozytywne co do mojej osoby i sytuacji. W rodzinie wszyscy gratulowali, cieszyli sie razem ze mna i mezem.
                              Wiktoria ma teraz 4 latka i 5 miesiecy, 6 miesiecy temu do naszej rodzinki dolaczyl Filipek. Jestem najszczesliwsza mama i zona na swiecie i niewyobrazam sobie zycia bez moich skarbow.
                              Wiktoria - 23.11.2004r
                              Filipek - 22.10.2008r

                              Skomentuj


                                #45
                                I jeszcze dodam ze mieszkalismy sami moj tata odwiedzal nas przewaznie co dwa tygodnie, a tesciowa przychodzila dosyc czesto w odwiedziny poniewaz mieszkala blok obok Co do wtracania sie rodzicow to owszem czasami sie zdazalo, ale to raczej normalne
                                Wiktoria - 23.11.2004r
                                Filipek - 22.10.2008r

                                Skomentuj

                                       
                                Working...
                                X