Odp: Wygraj zabawny poradnik dla rodziców. Konkurs „Ratunku! Dziecko!”
Przede wszystkim - nie lubię sytuacji kryzysowych, bo to podczas nich okazuję się,że to ja mam problem (bo przecież nie moje maluchy, które dopero się uczą i poznaja świat) i nie do końca umiem sobie z tym radzić. Moimi sposobami (nie zawsze się sprawdzającymi) są:
- unikanie (czyli zabieram Olę z placu zabaw jak widze pierwsze oznaku marudzenia ze zmęczenia)
- głuchota (czyli nie widzę i nie słysze wojny z drugiego pokoju w myśl zasady "niech sobie radzą sami")
- ucieczka (czyli ewakuacja do łazienki albo do innego pokoju kiedy czuję że już "kipię" ze złości)
- praca z oddechem (czytanie o technikach relaksacyjnych i Qi kungu) gdy po raz 10 mówie to samo do dzieci
- czytanie o tym, że inni rodzice mają tak samo (czyli też czasami krzyczą i tracą cierpliwość ale i tak swoje dzieci kochaja najbardziej na świecie)
Przede wszystkim - nie lubię sytuacji kryzysowych, bo to podczas nich okazuję się,że to ja mam problem (bo przecież nie moje maluchy, które dopero się uczą i poznaja świat) i nie do końca umiem sobie z tym radzić. Moimi sposobami (nie zawsze się sprawdzającymi) są:
- unikanie (czyli zabieram Olę z placu zabaw jak widze pierwsze oznaku marudzenia ze zmęczenia)
- głuchota (czyli nie widzę i nie słysze wojny z drugiego pokoju w myśl zasady "niech sobie radzą sami")
- ucieczka (czyli ewakuacja do łazienki albo do innego pokoju kiedy czuję że już "kipię" ze złości)
- praca z oddechem (czytanie o technikach relaksacyjnych i Qi kungu) gdy po raz 10 mówie to samo do dzieci
- czytanie o tym, że inni rodzice mają tak samo (czyli też czasami krzyczą i tracą cierpliwość ale i tak swoje dzieci kochaja najbardziej na świecie)
Skomentuj