Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

Poród w Anglii

Collapse
X
 
  • Filter
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

    #16
    Gratulacje z przyjścia maluszka na świat!!!

    Ja bardzo chciałabym rodzić w wodzie i mam nadzieje, że gdy nadejdzie mój czas wanna w Torbay będzie wolna
    Mam do Ciebie pytanie odnośnie przebiegu porodu... a właściwie kilka
    Jak długo moglaś być w wodzie i jak długie miałaś przerwy pomiędzy wejściami do wanny?
    Czy woda była systematycznie wymieniana?
    Co z badaniem tętna dziecka?
    Czy mialaś cięcie krocza?

    Skomentuj

    •    
         

      #17
      Wow, góra z górą się nie zejdzie.... Ale do rzeczy: Jak tylko wanna się zwolniła to prawie nie wychodziłam z niej - chyba że do toalety, albo poćwiczyc na piłce by przyspieszyć skurcze (woda spowalniała u mnie rozwieranie szyjki); nad ranem byłam już zbyt zmęczona a osiągnęłam tylko 1cm więcej więc wzięłam diamorfine i poszłam spać (do łóżka oczywiście) i aż do końca działania znieczulenia (spałam 2,5 godziny a znieczulenie jest na 4) nie mogłam się pluskać. Przeczekałam jeszcze potem trochę na piłce i łaziłam między skurczami żeby zyskac troche rozwarcia i jak miałam 6 wróciłam do wanny. Potem wychodziłam na piłkę i spacer co pół godziny (mój poród trochę trwał;p) a jak miałam już 8cm to już tylko chodziłam w wannie i ćwiczyłam w wodzie aż do końca. Woda była całkowicie spuszczona gdy spałam. Potem jak już wróciłam do wanny to tylko była upuszczana zimna i dolewana ciepła i tak w kółko - naprawdę to nie jest nic nieestetycznego. Tętno dziecka średnio było badane co godzinę a potem co pól i już co chwilę gdy było blisko do końca. Ciśnienie matki też podobnie ale na koniec już tylko tętno dziecka. W wodzie nie ma nacinania krocza - ja sie podarłam trochę (zniszczenia nie były tak straszne jak wyglądały), większość kobiet całkowicie sie w wodzie rozciąga. Jak chcesz dowiedzieć się coś więcej to pisz na moją skrzynkę albo gg3784594. Na pewno odpiszę. Aha, na kiedy masz termin??
      Pozdrawiam.
      OLIWIER 16.12.2008

      Skomentuj


        #18
        Kochana, dziekuję za odpowiedz. Jak się teraz czujecie, Ty i Oliwier?
        Ja mam termin na 22, więc jeszcze trochę czasu, ale zastanawiam się nad umyciem (czystych co prawda) okien, bo to ponoć przyspiesza poród.... spać nie mogę.. ciężko mi.. a moja mała waży już prawie 3,5 kg więc żadnych przeciwskazań do jej przyjścia na świat nie ma...
        Pytałam o te przerwy w kapieli wannowej bo wiadomo mi ze w polsce bardzo tego pilnują zeby nie byż dłużej niż pół godziny w wannie przed właściwą akcją porodową i mieć pół godzinne przerwy... bo tak jest najbezpieczniej dla dziecka... dłuższe pobyty w wodzie zmieniają cisnienie w brzuchu czy coś tam i to może stanowić zagrozenie dla życia dziecka...
        Dziekuję jeszcze raz i pozdrawiam serdecznie... Jak się moja mała urodzi to się może spotkamy na wymianę uwag kupkowych?
        Buziaki dla Oliwierka :*

        Skomentuj


          #19
          Nic mi nie wiadomo o jakichś zmianach ciśnienia w brzuchu w każdym razie będąc w wannie podczas porodu nie siedzi się ani nie leży plackiem, trzeba się odpowiednio ruszać między i w czasie skurczów, żeby wspomóc zsuwanie sie dziecka do kanału rodnego. Ja akurat nie miałam przymusu wychodzenia z wody, raczej współpracowałam z położną i te przerwy wynikały bardziej z potrzeby ruchu, cwiczeń na piłce i pobudzania do skurczów. Niestety gdy podczas skurczów wdycha sie entonox (nie z każdym skurczem miałam taką potrzebę, ale jest o wiele łatwiej), a do tego ciepła woda jest tak przyjemna, że łatwo "odpłynąć", ciało się rozleniwia i spowalniają sie skurcze. Mąż mnie w niektórych momentach niemal musiał potrząsnąć, bo zasypiałam hihi wtedy zwykle trzeba wyjść na dłuższą chwilę. I zawsze wtedy miałam sprawdzane ciśnienie moje i tętno dziecka. Czekam teraz na kopię notatek z porodu, może jak je przejrzę to coś jeszcze mi sie przypomni co może byc istotne dla Ciebie. Pozdrawiam
          PS: chętnie pokupczę
          OLIWIER 16.12.2008

          Skomentuj


            #20
            ja to w sumie nie wiem jak na ta opieke medyczna tu patrzec. z jednej strony sa te regularne wizyty u poloznej i badania i w sumie jak widza ze wszystko jest ok to po co ciagle latac na badania. z drugiej jednak strony ja mialam taka sytuacje ze gdzies tak na przelomie 6 i 7 miesiaca bylam w Polsce i poszlam do ginekologa tak sie upewnic ze wszystko jest ok. lekarz powiedzial mi ze mam juz lekkie rozwarcie i powinnam zrezygnowac z pracy itd. kiedy wrocilam do Anglii mialam akurat wizyte u poloznej i powiedzialam jej co mi lekarz powiedzial to ona stwierdzila ze nie mam sie czym przejmowac bo to normalne w tym etapie ciazy ze mam rozwarcie! w 6 miesiacu?! no chyba raczej nie! to bylo akurat jedyna rzecz ktora moge zarzucic opiece w Anglii. poza tym podoba mi sie to ze 10 dni po porodzie przychodzi do Ciebie polozna zeby pomoc bo z tego co wiem to w Polsce to tylko raz. do mnie tydzien przed porodem przylatuje mama zeby mi pomoc(to moja pierwsza ciaza wiec nie wiem czy bym sama sobie poradzila) i polozna mi powiedziala ze jakbym przypadkiem urodzila jeszcze przed przyjazdem mamy to mam im dac znac wtedy jeszcze moga przyjsc pomoc mi np.w kapieli dzidziusia! wiec w sumie podliczajac plusy i minusy to chyba raczej wiecej jest plusow



            Skomentuj


              #21
              Anetko co kraj to obyczaj, w Polsce np. na byle co dostaniesz antybiotyk, ot droga na skróty w leczeniu chorób; w ciąży można się doprowadzić do nerwicy tym bardziej gdy chodzi się do prywatnego gin. bo ciągle wzywa Cię na kontrolę i co raz to "coś" odkryje - no w końcu musi sobie napełnić kieszeń; płacisz za kulturalną opiekę, za poród w wodzie, za poród rodzinny, za osobną salę porodową (wiem: nie wszedzie), i z byle powodu musisz leżeć - pomijając faktycznie zagrożone sytuacje reszta to sianie paniki. Wkrótce sama się przekonasz jak dużo wsparcia otrzymasz po porodzie. Położna też człowiek i sama nie domyśli się wszystkiego, pytaj pytaj pytaj choćby i sto razy jak czegos nie będziesz pewna. Choćby tylko żeby potwierdziła ze jest ok.
              OLIWIER 16.12.2008

              Skomentuj


                #22
                zgadzam sie z Toba ja sie ciesze ze bede rodzic w Anglii! podoba mi sie to ze tu po porodzie lezy sie jedna noc i potem idzie sie do domu. po takim przezyciu chcialabym jak najszybciej wrocic do domu a nie lezec 3 dni w szpitalu niewiadomo po co. ludzie mi sie dziwia ze przez jeden dzien to nie zdaza dziecka dobrze obejrzec itd ze powinnam jak najdluzej zostac no ale w koncu potem przez 10 dni beda mnie odwiedzac polozne to beda widzialy czy wszystko jest ok czy nie



                Skomentuj

                •    
                     

                  #23
                  Napisane przez aneta88ad Pokaż wiadomość
                  zgadzam sie z Toba ja sie ciesze ze bede rodzic w Anglii! podoba mi sie to ze tu po porodzie lezy sie jedna noc i potem idzie sie do domu. po takim przezyciu chcialabym jak najszybciej wrocic do domu a nie lezec 3 dni w szpitalu niewiadomo po co. ludzie mi sie dziwia ze przez jeden dzien to nie zdaza dziecka dobrze obejrzec itd ze powinnam jak najdluzej zostac no ale w koncu potem przez 10 dni beda mnie odwiedzac polozne to beda widzialy czy wszystko jest ok czy nie
                  Właśnie, bo w końcu jak można określić kondycje dziecka kiedy jest świeżo po porodzie, w mało przytulnym miejscu i dochodzi do siebie po nieludzkim wysiłku? Po to przychodzi położna, pobiera krew, robi testy, waży i mierzy dziecko, pyta się o reakcję na pokarm (większość dolegliwości trawiennych u noworodków objawia się dopiero po 2 tyg. od porodu)

                  MAMCIU
                  Mnie też drażni to 'sianie paniki' przez lekarzy w PL, wierzcie mi jeśli położna czy lekarz odkryją jakieś poważne nieprawidłowości, które faktycznie mogłyby zagrozić dziecku, zrobią wszystko by pomóc...A w Polsce lekarze bardziej patrzą na kieszenie niż na stan przyszłych mam, pójdziesz do lekarza w państwowej przychodni, do lekarza który przypadkiem leczy też prywatnie, to powie, że coś jest nie tak z badaniami, ale nie ma możliwości żeby zrobić na czas badania, bo kolejka oczekujących, ale gdyby pani przyszła prywatnie...i kobieta nie ma możliwości musi płacić te kilkaset zł za wizytę, bo skoro lekarz mówi, że coś nie tak i w dodatku rzuca jeszcze medycznymi terminami.



                  W ogóle podczas ciąży i po porodzie zaskoczyło mnie u tutejszych położnych to, że swojej pracy nie traktują jak przymusu, mają podejście do ludzi a zwłaszcza dzieci, nie krytykują a radzą i mają tyyyle cierpliwości. Moja położna, która prowadziła moją ciążę, pamiętała mnie nawet kiedy minął rok odkąd opuściłam szpital

                  Olaf ur. 08.05.2007 o 14:31 4.255kg, 56cm

                  Różności do postów
                  GALERIA OLAFKA

                  Skomentuj


                    #24
                    Witam!!Ja mieszkam w Anglii od 3 latMoja coreczke tez urodzilam w angliiPorod byl bardzo ciezki meczylam sie 22 godziny po czym dali mi znieczulenie do kregoslupa i po 4 godzinach urodzilam.Warunki w szpitalu rewelacja

                    Skomentuj


                      #25
                      hej dziewczyny dostałam wczoraj wszystkie moje ciazowe i porodowe notatki ze szpitala wspaniała sprawa - poczytałam sobie od deski do deski wszystko o całym moim porodzie co przypomniało mi detale o których kompletnie zapomniałam, warto o nie poprosić!!!!!
                      OLIWIER 16.12.2008

                      Skomentuj

                      •    
                           

                        #26
                        ja rodziłam w irlandii północnej 7 miesiecy temu jet to moje 3 dziecko i jestem zadowolona z porodu.miałam swój pokój w której znajdowała sie łazienka i pełen komfort.dostałam śniadanie i cherbatke a mój mąż kawe.czułam się dobrze i zrelaksowana bo połozna robiła wszystko żeby mi pomóc.na sam koniec różnymi sposobami pomagała mi rodzic miałam rodzić w wodzie ale wyszło że mam duże dziecko i rodziłam naturalnie bez znieczulania i "głupiego jaśka".nie polecam tego drugiego bo kolezanka wzieła i nie mogła urodzić.tak więc dziewczyny nie bójcie sie rodzić w angli bo opieka jest dobra fakt zawsze gdzieś znajdzie sie nie miła położna ale gdzie ich nie ma.ja miałam nz szczęście miłą i dziekuje że mogłam porównać poród tu i w Polsce.

                        Skomentuj


                          #27
                          zgadzam sie z MAGDALENĄ Z UK.to co pisze to prawda takie same miałam warunki w szpitalu,są przypadki że połozne są nie miłe bo moja kolezanka taką miała ale nie można narzekać na jakość szpitali i organizacje jaką mają.

                          Skomentuj


                            #28
                            Ja takze rodzilam w Angli w Londynie i nie moge narzekac na opieke tutaj.O standardach nie bede pisac bo juz wczesniej ktos tu napisal.Dla mnie najwazniejsze bylo to,ze opieka byla fantastyczna.Mialam ciezki porod,ktory w koncu zakonczyl sie cesarka i podczas tych trudnych chwil personel jak najbardziej mi pomagal.
                            Nie slyszalam od kolezanek rodzacych tutaj o jakis nieprzyjemnych wypadkach.

                            Skomentuj


                              #29
                              A ja powiem tak że sam poród był super, bo opieka znacznie lepsza od tej w Polsce ale jednak to co działo się podczas ciąży to poprostu koszmar!! Rodzić tu jeszcze raz mogę ale nie przechodzić ciążę!! Poprostu masakra!!
                              Po pierwsze to co tydzień pobierali mi krew bo zawsze ktoś coś sknocił z datą urodzenia ((moją oczywiście)) a że tu musi być wszystko idealnie to odrazu trzeba było powierać krew od nowa. Nie było by tak źle gdyby nie to że miałam anemie ((wykrytą w Polsce ale lekarstw niezdążyłam wykupić przed wyjazdem)) i przez to strasznie się czułam tzn wiecznie mi było słabo, kręciło się w głowie, leciała krew z nosa i takiem tak ale nie były to zwykłe dolegliwości jako dla kobiety ciężarnej tylko dla tej co ma anemie. tutaj każda dolegliwoś to dla lekarzy NORMALKA gdzie w Polsce wykonywana by była masa badań. Każde pobieranie krwi kończyło się tym samym: że wynik gdzieś przepadł albo znowu coś ktoś źle napisał a moje ręce wyglądały jak u narkomana!! Dopiero gdy u lekarza zaczełam wyć jak kot dostałam żelazo ale to dla świętego spokoju takie ktre nie zaszkodzi ale najwyżej pomoże no i PONOGŁO, wszystkie dolegliwości ustąpiły. Potem w drugim bądz trzecim trymestrze zaczełam lekko plamić no i oczywiście to tutaj NORMALKA ale że strasznie nalegałam skierowano mnie na dodatkowe badania. USG robione jest tylko raz na początku ciąży potem już kompletnie NIC!! Dla mnie opieka nad ciążą to kompletna porażka. I tak jak ktoś wcześniej już pisał, położna za każdym razem jest inna więc i całą historię trzeba opowiadać od samego początku.
                              Jednak jeśli mowa o porodze to ogromne sale porodowe jednoosobowe z wielkim łożem, własną łazienką z wanną i prysznicem, położne na każde zawołanie, pomocne i uczynne, przyniosą wszystko co tylko potrzebne. Ze znieczuleniem nie ma problem ((w Polsce mi go odmówiono mimo że przeciwskazań niebyło)), układać podczas bóli można się w jakikolwiek sposób się chce czyli tak żeby jak najmniej bolało ((w Polsce kazano mi leżeć w jednej pozycji i się nieruszać)). Po porodze też sala jednoosobowa z łązieną i super położne ale jedną wadą było to że śniadania obiady i kolacje jeść można tylko na stołówce gdzie nie można zabierać dziecka, a że ja leżałam właśnie na sali jednoosobowej i daleko od stołówki, wcale tam niechodziłam, jadłam poprostu to co przyniusł mi mąż.
                              A jeszcze jedno wypisy są na niespełna 24h od porodu ((jeśli nie ma żadnych powikłań chociażby takiego jak zbyt mocne krwawienie)), oczywiście jeśli chcemy bo jeśli nie to można zostać dłużej co w Polsce jest nie do pomyslenia!! A potem i tak codziennie położna przychodzi do nas do domu by zbadać i mame i maluszka!!

                              Skomentuj


                                #30
                                plan porodu

                                cześć dziewczynki mam prośbę czy możecie mi napisać w którym tygodniu ciąży robi się z położną plan porodu? z góry wielkie dzięcki

                                Skomentuj

                                       
                                Working...
                                X