Kieszonkowe – zdecydowanie tak. Jest to nie tylko element edukacji ekonomicznej, ale też bardzo dobry instrument budowania samodzielności i odpowiedzialności dziecka. Jego wysokość trzeba dostosować do własnych możliwość oraz do wieku i potrzeb dziecka. Inną kwotę może otrzymywać młody człowiek, który kupuje kanapki w szkolnym sklepiku ze zdrową żywnością, a inną osoba, która codziennie z domu przynosi kanapkę lub chodzi na obiady w szkolnej stołówce.
Kiedy zacząć wypłacać kieszonkowe? Jest to sprawa indywidualna. Są dzieci, które już w wieku 8-9 lat są na tyle odpowiedzialne, że można bez żadnych obaw przekazywać im stałe, niewielkie sumy. Zasada jest jednak taka, że im młodsze dziecko, tym kontrola rodziców nad jego wydatkami powinna być większa. Dziecko powinno dostać jasny sygnał – to są twoje pieniądze, ale rodzicom nie jest wszystko jedno, na co je wydajesz. Jeśli nasza pociecha zachowuje się racjonalnie, wydaje pieniądze na potrzebne rzeczy, czy nawet zaczyna oszczędzać , aby kupić jakiś wymarzony gadżet, to warto to docenić i zacząć ograniczać kontrolę. Więcej informacji na temat zasad wypłacania kieszonkowego, znajduje się tutaj:http://https://bankomania.pkobp.pl/d...u-kieszonkowe/
Najbardziej skuteczny sposób uczenia oszczędzania, to własny przykład. Dziecko powinno od rodzica otrzymać prosty przekaz – dzisiaj czegoś nie kupujemy, aby zaoszczędzić pieniądze i w czasie weekendu pójść razem np. do kina. To jest dużo skuteczniejszy sposób, niż opowiadanie o tym, że rodzice długo oszczędzali, aby kupić mieszkanie czy samochód. Proponuję też zastosować metodę bodźców pozytywnych. Zachęcamy do oszczędzania jasnym sygnałem, że jeśli dziecko zaoszczędzi np. na wymarzoną zabawkę 50-60% potrzebnej sumy, to resztę dopłacą rodzice. Często to bardzo skuteczny sposób wyrabiania nawyku oszczędzania.
Jak uczyć dzieci oszczędzania?
http:// https://bankomania.pkobp.pl/dla-najmlodszych/rodzice/9-sposobow-na-to-jak-zmobilizowac-dzieci-do-wiekszych-oszczednosci
Poprawiam link - jak zachęcić dziecko do oszczędzania: https://bankomania.pkobp.pl/dla-najmlodszych/rodzice/9-sposobow-na-to-jak-zmobilizowac-dzieci-do-wiekszych-oszczednosci/
Bardzo dziękuję. A co zrobić w przypadku, gdy dziecko wydaje całe kieszonkowe pierwszego dnia? Oczywiście nie dostaje do końca tygodnia więcej pieniędzy, ale sytuacja powtarzała się już kilkukrotnie.
Dobrze, że jest Pani konsekwentna. To połowa sukcesu. Spróbujmy jednak innej metody. Można umówić się z dzieckiem, że połowa kieszonkowego będzie odkładana na ważny dla niego cel. Można do tego wykorzystać konto internetowe dla dziecka, w którym są specjalne, wirtualne skarbonki. Rodzicom bardziej tradycyjnym proponuje zwykły słoik z naklejką „klocki”, „kino”, „gra” (coś o czym nasza pociecha marzy), do którego będziecie wspólnie wrzucać część kieszonkowego. Perspektywa nagrody powinna zmotywować dziecko, a w słoiku (musi być przezroczysty) urośnie spora suma. Może to zadziała – i połączymy zabawę, nawyk oszczędzania i systematyczności. Życzymy powodzenia!
Jak nauczyć dziecko oszczędzania: https://bankomania.pkobp.pl/dla-najmlodszych/rodzice/jak-nauczyc-dziecko-oszczedzania/
A jak ustalić wysokość kieszonkowego? Mój syn ostatnio wrócił ze szkoły i powiedział, że koledzy dostają więcej niż on. Ja nie chcę podnosić mu kieszonkowego nie dlatego, że mnie na to nie stać, ale dlatego, że nie uważam, żeby tak małemu dziecku było potrzebne więcej pieniędzy. Jak to wytłumaczyć dziecku?
A ja mam odwrotny problem! Mój syn dostaje kieszonkowe i wszystko odkłada, a jak chce sobie coś kupić, to przychodzi do mnie albo do męża i prosi np. o 2 zł na batona. Mówimy mu, że ma przecież kieszonkowe i z tego powninien kupować swoje rzeczy, ale mały mówi, że zbiera na to albo na tamto (to co chwilę mu się zmienia). I co z tym zrobić? Z jednej strony dobrze, że oszczędza, z drugiej - nie po to dajemy mu kieszonkowe, żeby potem jeszcze dokładać na słodycze i inne przyjemności.
Wysokość kieszonkowego powinna być ustalona wspólnie podczas rozmowy wstępnej - wówczas argument, że "koledzy mają więcej" traci swoją moc.Kwota jaką przekazujemy powinna być taka, żeby dziecko faktycznie uczyło się rozsądnego wydawania pieniędzy. Rodzice musza wziąć pod uwagę jego potrzeby, ale też szerszy kontekst. Jeśli finansują wszystkie zakupy i potrzeby swojej pociechy, a kieszonkowe to jedynie bonus, który dziecko przeznacza na swoje "zachcianki", to kieszonkowe może być niewielkie. Inaczej, gdy dziecko kupuje sobie codziennie kanapkę lub picie - wówczas musi być wyższe.
Aby kieszonkowe uczyło rozsądnego dysponowania pieniędzmi, powinno umożliwiać dokonywanie drobnych zakupów oraz odkładania niewielkich sum. Zbyt niskie kieszonkowe, za które nie można nic kupić, ani nic odłożyć - wyzwala frustrację. Nie może być też za wysokie - rodzi to pokusę wydawania pieniędzy na niepotrzebne rzeczy i przeświadczenie, że nie trzeba oszczędzać, bo "zawsze mi zostaje". To trudne, ale trzeba znaleźć "złoty środek".
Więcej na ten temat: https://bankomania.pkobp.pl/dla-najm...zlote-na-lody/
W tym wypadku również rodzice powinni wykazać się konsekwencją. Jeśli umowa była taka, że z kieszonkowego dziecko kupuje sobie również batoniki, to nie ma powodu, aby teraz z tego rezygnować. Chcemy przecież nauczyć dziecko racjonalnego gospodarowania pieniędzmi - oszczędzanie to jeden z ważnych elementów tej edukacji, ale nie jedyny.
Skomentuj