Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

punkt widzenia mężczyzn

Collapse
X
 
  • Filter
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

    #16
    Dziewczyny a nie macie wrażenia, że mężczyźni to do wszystkiego podchodzą na luzie i z pewną rezerwą?

    Skomentuj

    •    
         

      #17
      moj maz zadnej wizyty nie przepuscil chodzi bardzo chetnie i bardzo zaluje ze na nastepna nie bedzie mogl isc bo musi byc w pracy chcical naawet wziasc wolne ale nie moze w domu tez duzo pomaga tymbardziej ze ja nie moge sie ruszac z lozka i szczerze jakos sobie nie wyobrazam zeby nie byl zaangazowany we wszystko co dot dziecka




      Changes in my life you will see in time
      changes in my life you always in my mind
      changes in my life you always by my side....

      Skomentuj


        #18
        Napisane przez koniczynka Pokaż wiadomość
        Dziewczyny czy Wasi mężczyźni Wam pomagają? Czy chodzą z Wami na badania? Napiszcie w czym pomagają a w czym jeszcze mogliby Was odciążyć....
        Mój mąż bardzo mi pomaga przy małej ale nie mogę go przekonać do kąpania jej więc robię to sama. Chciałbym aby nabrał trochę odwagi. Czy Wasi mężowie też bali się kąpać maleństwo?

        Skomentuj


          #19
          Moj byl ze mna tylko raz, i to na KTG pod koniec ciąży Ale nie mial wyjscia to byla wizyta w szpitalu, wiec jakby mi kazali zostac to musial byc przy mnie
          Bartuś 26.06.08
          Już potrafię raczkować i mam 8 ząbków

          Skomentuj


            #20
            jeśli chodzi o kąpiel dziecka to nie wiem czy mój mąż jest chętny ale zapytam
            Czasami robi mi niespodzianki w postaci relaksującej kąpieli ... woda, płatki róży, świece miłe to jest to może i maleństwo będzie chciał ze mną kapać...
            Pozdrawiam

            Skomentuj


              #21
              W ciązy to nie bardzo, może dlatego że to była 2 ciąża i stwierdził że już wszystko wie i widział (był przy porodzie 1 syna). Natomiast teraz pomaga (mamy 2 synów 9 lat i 7 miesięcy), inaczej bym w wariatkowie wylądowała.
              ale są dni gdy trzeba go do tego zagonić .
              Żyj tak by innym zrobiło się nudno gdy umrzesz!

              Skomentuj


                #22
                Mój mąż chodził ze mną na USG, ale to dlatego,że sam chciał,
                rodził ze mną (też chciał). A teraz kąpie, karmi, przewija. Wszystko
                robi I doskonale sobie ze wszystkim radzi.

                Skomentuj

                •    
                     

                  #23
                  To tak jak u nas Wczul sie w role i swiata poza synkiem nie widzi.

                  Skomentuj


                    #24
                    mój mąż chętnie chodzi na usg, na wizytę do lekarza z nami.I w domu sprząta,czasem coś mi upichci, biedak stara się jak może i za to go kocham!!!!!

                    Skomentuj


                      #25
                      a mój maż jak dowiedział się wczoraj, że jestem ciąży to od razu pytał gdzie i kiedy trzeba iść i zrobić badania ciekawe czy tak będzie przez 9 miesiący czy to słomiany zapał

                      Skomentuj

                      •    
                           

                        #26
                        Napisane przez colleen Pokaż wiadomość
                        Mój mąż chodził ze mną na USG, ale to dlatego,że sam chciał,
                        rodził ze mną (też chciał). A teraz kąpie, karmi, przewija. Wszystko
                        robi I doskonale sobie ze wszystkim radzi.
                        Super to jakiś Anioł chyba
                        serdeczne pozdrowienia

                        Skomentuj


                          #27
                          Napisane przez mami Pokaż wiadomość
                          a mój maż jak dowiedział się wczoraj, że jestem ciąży to od razu pytał gdzie i kiedy trzeba iść i zrobić badania ciekawe czy tak będzie przez 9 miesiący czy to słomiany zapał
                          Mami jeszcze raz BARDZO SERDECZNIE CI GRATULUJE!!:***** SZCZESCIARAAA!!!

                          Skomentuj


                            #28
                            koniczynka noo maz przy dziecku zrobi wszystko, jedynie co
                            muszę mu szykować to w co ubrać Malucha.
                            I wcale nie muszę go zmuszać, strasznie smutny jest jak musi
                            iść do pracy, wtedy wie, że dużo czasu traci, więc jak jest w domu
                            to stara się nadrobić te chwile,

                            Skomentuj


                              #29
                              A mój mąż chodził ze mną bardzo chętnie na badania podczas całej ciąży, cierpliwie czekał w poczekalni nieraz ok. 3 godzin.. chodził ze mną na USG i KTG, cieszył się jak DZIECKO..

                              lecz gdy urodził się mały Kubuś jego charakter i sposób bycia zmieniły się o 360 stopni;/..
                              Nie poznawałam Go;/ było mi z tym źle, bo był jakiś inny.. nie pomagał wręcz po pracy nie przychodził odrazu tylko wspomagał się przyjaciółką"..." chyba przechodziliśmy KRYZYS, mąż zamiast od czasu do czasu mnie wyręczyć uciekał w laptopa, jest grafikiem, więc zawsze znajdywał dla siebie robote, czesto na siłe.. by tylko nie pomagać, by w tym wszystkim nie uczestniczyć.. to było straszne..

                              na szczęście dziś mój Kochany Kubuś ma już prawie 2 latka skończy w lutym, a między Nami znów jest pięknie.. chcemy mieć drugie dziecko ale niestety nie wychodzi!!

                              Jednym słowem WYGRAŁAM swojego dawnego męża.. znów jest taki jakim był gdy go poznałam!)

                              Pozdrawiam
                              Iza

                              Skomentuj


                                #30
                                jezeli chodzi o wizyty u lekarza to moj maz zadnej nie opuscil, jak trzeba to w pracy wolne bierze wiec nie moge w tej kwestii narzekac, natomiast jezeli chodzi o obowiazki domowe to musze przyznac ze mam ich sporo. maz pracuje caly dzien i niestety zostaje z tym sama, az boje sie pomyslec jak bedzie to wygladalo po porodzie:/

                                Skomentuj

                                       
                                Working...
                                X