Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

Brzuchatki, czujecie się uprzywilejowane czy wcale nie?

Collapse
X
 
  • Filter
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

    #61
    moja kolezanka nie ma za duzo pieniedzy wiec stwierdzili ze pojda do kosciola po dary bo przeciez ludzie po nie samochodami przyjezdzaja(jakies nieporozumienie skoro ich na samochod stac to i na jedzenie) to dlaczego oni nie maja pojsc i Pani ktora sie tym zajmowala powiedziala zeby ominela kolejke i przyszla na co sie starsze Panie bardzo oburzyly ze jak tak mozna a nawet jak one byly w ciazy to wymagaly zeby wszyscy obchodzili sie z nimijak jajko




    Changes in my life you will see in time
    changes in my life you always in my mind
    changes in my life you always by my side....

    Skomentuj

    •    
         

      #62
      Napisane przez misio100 Pokaż wiadomość
      Kiedyś jechałam w autobusie...usiadłam sobie wygodnie na wolnym miejscu zarezerwowanym dla osób starszych, chorych, ciężarnych itd...wiecie o co chodzi. Nagle słyszę jakieś dziwne wyzwiska ze strony starszej "baby", że to ona stara i musi stać a taka jak ja siedzi wygodnie i nawet nie zejdzie ble ble ble. Odwracam się i mówię, że ten krzyżyk na tym obrazku to obejmuje też kobiety w ciąż...i myślałam że to będzie koniec jej gadaniny ale nie....ona dalej, że co sobie myślę, że ona zmęczona i że też stała jak była w ciąży i ja też mogę...szkok
      Przypomniał mi się fakt kiedy jeszcze byłam małolatą i jechałam tramwajem ze szkoły. Siedział sobie facet widać że miał dość i trochę przysypiał, nad głową stanęły mu dwie starsze kobiety (jeszcze nie takie babcie) i zaczęły złośliwie komentować że on młody kawaler siedzi i nawet starszym nie ustąpi miejsca. Facet sie wkurzył odwrócił się do kobiet i powiedział że jak one robią sobie od rana maraton po sklepach i targu i latają jak młode siksy to on w tym czasie na dole łopatą macha i same maja sobie ocenić kto jest bardziej zmęczony a kto udaje




      W DOMU PEŁNYM DZIECI
      NAWET DIABEŁ TRACI MOC

      Skomentuj


        #63
        Ja w ciąży rzadko spotkałam sie z tym żeby ktoś ustąpił mi miejsca na taki gest można liczyć głównie ze strony starszych osób, tzw. młodziary siedzą z nosem przyklejonym do szyby i udają że nas nie widzą, w kolejce nigdy nikt mnie nie przepuścił, a w naszym markecie kasa pierwszeństwa jest przeważnie zamknięta. Ale to jeszcze nic prawdziwy koszmar zaczyna sie gdy nasze maleństwo przyjdzie na świat i zaczynamy wszędzie jeździć z naszą małą "karetką" W tramwajach wogóle nie ma wytyczonych miejsc aby ją wygodnie postawić, w autobusach są ale zazwyczaj stoi tam młodzież a jeśli się ich przeprosi to potrafią zabić wzrokiem. Z własnego doświadczenia stoje zawsze z wózkiem przy drzwiach bo przy dużym tłoku ciężko jest się wydostać z autobusu czy tramwaju na swoim przystanku, a przepraszając ludzi słyszy się ciągłe komentarze gdzie się cisnę, albo pcham z taką karetą. Raz zanim docisłam sie do drzwi kierowca zatrzasł drzwi w połowie mojego wysiadania i przytrzasł wózek. O to aby ktoś pomógł wejść lub wyjść z wózkiem z tramwaju lub autobusu przeważnie trzeba prosić mało kto zapyta czy pomóc.




        W DOMU PEŁNYM DZIECI
        NAWET DIABEŁ TRACI MOC

        Skomentuj


          #64
          M.in. zwłaszcza z powodu takich sytuacji w komunikacji miejskiej postanowiłam przyzwyczaić dziecko do noszenia w chuście, z którą wszędzie się można wcisnąć i jest z ty na pewno mniej problemów niż z wózkiem.
          Ja dojeżdżam do szpitala na badania i do ginekologa 20 km w jedną stronę busem. Nikt mi nigdy nie ustąpił miejsca. Na przystanku wszyscy od razu rzucają się do busa - ja zawsze stoję spokojnie i się nie pcham: z obawy o brzuch i z powodu zwykłej ludzkiej kultury... Miejsca nikt nie ustąpi...
          A starsi ludzie są strasznie irytujący, bo zazwyczaj wgapiają się w mój brzuch, jakby dawali mi do zrozumienia, że powinnam się wstydzić... Wtedy ja wgapiam się w ich oczy - baaaardzo szybko odwracają wzrok...
          To przykre sytuacje i trudno się do nich przyzwyczaić

          Skomentuj


            #65
            dziecko w huście to dobry pomysła pod warunkiem że po 4 miesiącach nie jest sie ponownie w ciąży jak to było w moim przypadku, a dodatkowo w zimie nie odważyłabym sie wyjść z dzieckiem w chuście po 1 nie jest tak ochronione przed zimnem jak w wózku po2 ze względu że o upadek nie trudno




            W DOMU PEŁNYM DZIECI
            NAWET DIABEŁ TRACI MOC

            Skomentuj


              #66
              mnie mało kto ustępował iejsca w tramwaju, autobusie, bo mało po mnie było widać, że jestem w ciąży. Ale zdarzały się miłe sytuacje, gdzie np. dziewczyna w podobnym do mnie wieku ustępowała mi, albo jakaś Pani przepraszała, że tak późno zauważyła mnie. Ja sama nigdy się o miejsce nie upominałam. Teraz kiedy jedziemy gdzieś z Natalcią, to wsiadamy/wysiadamy do /z autobusu prawie ostatnie, bo wszyscy się pchają na ch...



              Skomentuj


                #67
                Odp: Brzuchatki, czujecie się uprzywilejowane czy wcale nie?

                Moim osobistym spostrzeżeniem jest to, że to o dziwo częściej mężczyźni wykazują zrozumienie. Babki w banku omal mnie nie zjadły gdy kasjerka poprosiła mnie do okienka poza kolejką.
                Kiedyś omal nie przyłożyłam babie w autobusie. Wsiadłam z wózkiem. Przestrzeń dla wózków zajęta przez innych pasażerów ale ja się nie poddaję. Wtem jakaś paskudna baba mi mówi żebym się z wózkiem do autobusu nie pchała. Pytam więc czy mam zostawić dziecko na przystanku a ona mi na to, że jak ona wychodziła do miasta to dzieci w domu zostawiała. To jej powiedziałam, że w takim razie szkoda mi jej dzieci. Jej około 35 letni syn chciał mnie lać ( nie dość, że z małym dzieckiem to byłam wtedy w zaawansowanej ciąży)

                JAK WIDZE COS TAKIEGO, ZASTANAWIAM SIE... NIE JESTEM Z POLSKI, ALE W MOIM BIEDNIEJSZYM KRAJU KULTURA JEST WIEKSZA, URODZILAM TRZY MIESIACE TEMU, a mialam taka sytuacje.. pojechalam na porod autobusem z mezem (potem jeszcze raz do domu ze wzgledu na zatrzymanie sie akcji) i mialam skurcze, bolesne, dokuczliwe, a ludzie , szczegolnie starsi patrzyli krzywo, ze moze dlaczego sie krzywie...hmmm a niby dlaczego, z przyjemnosci chyba nie... ale zdarzaly mi sie tez lepsze sytuacje, ze ustapiono mi miejsce albo cos, ale w autobusie, nie na poczcie czy gdzies, ale sluchajcie, mam sposob.Jak zajde znowu teraz w ciaze, i bede w 9 mies na poczcie to udam, ze porod mi sie zaczal,... no i wtedy bedzie jazda)))










                Skomentuj

                •    
                     

                  #68
                  Odp: Brzuchatki, czujecie się uprzywilejowane czy wcale nie?

                  ja nie czułam się wyróżniona, czułam się po prostu sobą, ale inni widziałam, że patrzą na mnie jakoś wyjątkowo, dziwne to było uczucie.

                  Skomentuj

                         
                  Working...
                  X