Witam serdecznie!
Mam nadzieję, że są tu panie które lubią sport i nie zaległy na kanapie na czas ciąży i chętnie podzielą się swoimi doświadczeniami
Potrzebna porada albo i kilka.
Otóż tak... jestem w stanie błogosławionym i chcę biegać (nadal, nie zacząć)!
Lekarz powiedział, że nie widzi na tą chwilę żadnych przeciwwskazań, wiadomo że słuchać "brzucha" i się jakoś super nie przeciążać . Natomiast ja mam stresa i to mega. Póki co (od wizyty porozumiewawczej u lekarza) "biegałam" aż 2 razy (bo bieganiem chyba nie moge nazwać przemieszczania się 7:00-7:30 min/km) co jest wolniej niż moje standardowe ok 5:40-6:30 min/km. Generalnie kompletnie mi nie przeszkadza że tak wolno, nawet lepiej Martwi mnie moje tętno. To że przy normalnym biegu-bez ciąży mam wysokie od praktycznie pierwszej minuty, to spoko już się przyzwyczaiłam (średnie moje np na trasie 10-20 km, przy tempie 6min/km to ok 180-190 uderzeń- ze średnim zmęczeniem) ale na stan mój obecny to średnie moje przy tempie 7-7:30 to jest 150-160 (nie czuje się kompletnie zmęczona)... W kilku miejscach wyczytałam że w ciąży to 140 to maks...Ale tyle to ja pewnie mam jak wejdę na 4piętro.
Bardzo proszę o rady w tym temacie. Nie mam zamiaru trzaskać maratonów teraz i kręcić życiówek, ale chociaż 2-3 razy po kilka km na spokojnie sobie potruchtać, bez jakiejś spiny. Czy jest faktycznie jakieś "bezpieczne tętno"? Czy tętno nie ma za bradzo wpływu na brzuuch?
Mam nadzieję, że są tu panie które lubią sport i nie zaległy na kanapie na czas ciąży i chętnie podzielą się swoimi doświadczeniami
Potrzebna porada albo i kilka.
Otóż tak... jestem w stanie błogosławionym i chcę biegać (nadal, nie zacząć)!
Lekarz powiedział, że nie widzi na tą chwilę żadnych przeciwwskazań, wiadomo że słuchać "brzucha" i się jakoś super nie przeciążać . Natomiast ja mam stresa i to mega. Póki co (od wizyty porozumiewawczej u lekarza) "biegałam" aż 2 razy (bo bieganiem chyba nie moge nazwać przemieszczania się 7:00-7:30 min/km) co jest wolniej niż moje standardowe ok 5:40-6:30 min/km. Generalnie kompletnie mi nie przeszkadza że tak wolno, nawet lepiej Martwi mnie moje tętno. To że przy normalnym biegu-bez ciąży mam wysokie od praktycznie pierwszej minuty, to spoko już się przyzwyczaiłam (średnie moje np na trasie 10-20 km, przy tempie 6min/km to ok 180-190 uderzeń- ze średnim zmęczeniem) ale na stan mój obecny to średnie moje przy tempie 7-7:30 to jest 150-160 (nie czuje się kompletnie zmęczona)... W kilku miejscach wyczytałam że w ciąży to 140 to maks...Ale tyle to ja pewnie mam jak wejdę na 4piętro.
Bardzo proszę o rady w tym temacie. Nie mam zamiaru trzaskać maratonów teraz i kręcić życiówek, ale chociaż 2-3 razy po kilka km na spokojnie sobie potruchtać, bez jakiejś spiny. Czy jest faktycznie jakieś "bezpieczne tętno"? Czy tętno nie ma za bradzo wpływu na brzuuch?
Skomentuj