Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

razem bez ślubu

Collapse
X
 
  • Filter
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

    #46
    Ja nie mam nic przeciwko ludziom, którzy żyją w wolnych związkach.
    Twoje życie, Twoja sprawa. Ale kiedy pojawia się dziecko jakoś już mi to
    nie pasi. Nie chodzi mi od razu o ślub kościelny ale choćby o cywilny.
    To jakoś tak mi wszystko scala

    Natomiast tak trochę krążąc wokół tematu nie wyobrażam sobie, żebym
    mogła poślubić kogoś z kim wcześniej nie mieszkałam. Akurat miałam taką
    sytuację, że zamieszkałam z moim poprzednim facetem jak poszliśmy na
    studia. I dziękuję Bogu za to że zamieszkaliśmy razem i w porę się
    rozstaliśmy Bo nagle nie mogliśmy się w ogóle zgrać. Ja tak, on tak.
    A tak to teraz mam super męża, z którym także mieszkałam trzy lata zanim
    wzięliśmy ślub. Dotarliśmy się, znamy swoje przyzwyczajenia i super
    się dogadujemy


    Skomentuj

    •    
         

      #47
      ja z mężem zamieszkałam dopiero po ślubie i troche trwało zanim się dotarliśmy we trójkę

      a wolny związek to zgodzę z Niusiakową że jak pojawia się dziecko to jednak małżeństwo bardziej do mnie przemawia niż życie na kocią łapę


      JULA

      MAJA

      OLGA

      Skomentuj


        #48
        Ja tez zamieszkalam z mezem dopiero po slubie. On sam mieszkal kiedys z kims i sie spazyl.
        Dla mnie dziwnym jest zamieszkiwanie z kims przed slubem by go "poznac lepiej" . Uwazam ze malzenstwo dociera sie inaczej niz para przed slubem.A jesli sie na prawde kocha to niczego sprawdzac nie trzeba Takie jest moje zdanie.

        I zgodze sie z tym malzenstwem i dzieckiem - wola rodzicow to jedno, dobro dziecka to drugie . Dla mnie wazniejsze w tym momencie jest dziecko.

        Skomentuj


          #49
          jak ja sie ciesze, ze mieszkam w kraju, gdzie konkubinat to normalka. tutaj wystarczy w urzedzie zglosic sie , ze zyje sie w konkubinacie i wsio. a slub to juz po latach
          Jakub 19.05.2008

          Skomentuj


            #50
            ja też myślę,że młodzi powinni ze sobą już mieszkać przed ślubem.teraz jest milość a za 2 lata milość(może,a nie musi) pryśnie i stwierdzą,że się nie dogadują,bo mają odmienne charaktery,a to przez to,że nigdy ze sobą nie mieszkali i nie akceptują swoich przyzwyczajeń i nawyków..

            Skomentuj


              #51
              Wiesz dla mnie kocha sie nie dla zalet ale pomimo wad - nie sadze by np porozrzucane skarpety meza byly dla mnie powodem do rozstania.Sa przyzwyczajenia ktorych czasem nie da sie zmienic ale czy to powod do rozstania ?

              Skomentuj


                #52
                wiecie ja tam do wolnych związków nic nie mam ale kurde dzieciak ma troche gorzej.
                juz tu kiedys pisałam że syn kuzynki nie chciał by mama na zabrania chodziła do szkoły i w ogóle sie w szkole pokazywała, bo się z niego dzieci smiały że mama ma inne nazwisko niz on (rodzice nie mieli slubu). W końcu wzięli slub żeby dzieci nie miały kłopotów.
                ja w zeszłym roku miałam komunię syna. współczułam rodzicom bez slubu bo ich ksiądz normalnie na zebraniach maltretował, wiecznie kazania prawił, nie chciał do komunii dzieci puścić więc większośc par wzięła slub przed komunia.

                no dodam że nie mieszkałam z mężem przed slubem i nie mam pojęcia czy to lepiej czy gorzej ale póki co minęło 11 lat od slubu i nadal sie kochamy
                Żyj tak by innym zrobiło się nudno gdy umrzesz!

                Skomentuj

                •    
                     

                  #53
                  oczywiście,że dla Ciebie może nie,ale dla mnie po pewnym czasie mogłyby być problemem.jak przez np.2 lata sie mówi " Kochanie wrzuc skarpetki do kosza" a zero poprawy to za czasem kobita może sobie uświadomić,że mąż ma to głęboko w czterech literach.miłość miłością,ale jest jeszcze partnerstwo w życiu.myslę,że to kwestia dogadania się pomiędzy małżonkami
                  "kochanie całe życie będę Ci wyrzucać skarpetki,ale Ty będziesz nam gotował obiady" hehe

                  Skomentuj


                    #54
                    Mi wcześniejsze mieszkanie z facetem uświadomiło, że tak na serio nie
                    pasujemy do siebie. Fajnie było póki się spotykaliśmy, ale jak zamieszkaliśmy
                    razem no nie szło się dogadać w żadnej kwestii. Dzięki temu powiedzieliśmy sobie dość
                    w odpowiednim momencie i heja. Każde z nas ma teraz swoje życie. A kto wie co by było,
                    gdybyśmy nie zamieszkali razem? Natomiast z moim mężem to już było co innego.
                    Umieliśmy się zgrać w większości spraw, bez jakiś większych kompromisów.
                    To chyba tez zależy od charakteru. Mój akurat do łagodnych nie należy
                    i jakoś ciężko mi było aż tak naginać się.


                    Skomentuj


                      #55
                      oczywiscie ,ze warto wczesniej zamieszkac razem, bo w zwiazku 'na odleglosc' trudno dostrzec wszystkie wady wybranka.nawet jezeli taki zwiazek trwa kilka lat i para spotyka sie codziennie. Wydaje mi sie, ze wlasnie poznanie i zaakceptowanie wad partnera ma w zwiazku duze znaczenie, bo chociazby te rozrzucane skarpetki, jestem w stanie uwierzyc,ze moze to byc niezly powod do rozwodu a jezeli nie mieszka sie z mezczyzna to raczej nie ma szans na to,zeby on te skarpetki zaczal rozrzucac poza tym duzo jest takich codziennych drobiazgów, które ujawniaja sie dopiero w codziennym,zwyklym zyciu i albo sie je zaakceptuje albo naprawde potrafia zatruc zycie. ja jestem teraz w 7 mcu ciazy.Nie mamy jeszcze slubu,ale jestem pewna,ze moj wybranek to ten Jedyny,z którym chce spedzic zycie,tylko najpierw potrzebne sa fundusze a wiadomo,ze teraz wydatkow jest i tak duzo, dlatego chcemy poczekac,az sytuacja troche sie ustabilizuje. ale gdybym nie byla pewna, ze chce slubu,to bym go po prostu nie brala.nie mam nic przeciwko nieformalnym zwiazkom.Przeciez jestesmy dorosli i to my wiemy co jest dla nas najlepsze , a nie rodzice albo sasiedzi. pozdrawiam

                      Skomentuj

                      •    
                           

                        #56
                        ja mieszkam z moim facetem od 4 lat mniej więcej i dopiero za rok planujemy ślub
                        i mam w d.... wszystkich "życzliwych", którzy będą oburzeni faktem, że wychodzę za mąż z prawie rocznym dzieckiem na rękach
                        3 pAźDzIeRnIkA nA ŚwIaT pRzYsZeDł BeNiAmInEk *:

                        Skomentuj


                          #57
                          Napisane przez pinklady Pokaż wiadomość
                          wiecie ja tam do wolnych związków nic nie mam ale kurde dzieciak ma troche gorzej.
                          juz tu kiedys pisałam że syn kuzynki nie chciał by mama na zabrania chodziła do szkoły i w ogóle sie w szkole pokazywała, bo się z niego dzieci smiały że mama ma inne nazwisko niz on (rodzice nie mieli slubu). W końcu wzięli slub żeby dzieci nie miały kłopotów.
                          ja w zeszłym roku miałam komunię syna. współczułam rodzicom bez slubu bo ich ksiądz normalnie na zebraniach maltretował, wiecznie kazania prawił, nie chciał do komunii dzieci puścić więc większośc par wzięła slub przed komunia.

                          no dodam że nie mieszkałam z mężem przed slubem i nie mam pojęcia czy to lepiej czy gorzej ale póki co minęło 11 lat od slubu i nadal sie kochamy
                          Nie rozumiem co ludzie mają do tego czy rodzice mają ślub czy nie ?? Moim zdaniem dziecko cierpi gdy nie ma tego ojca a nie dlatego że rodzice nie mają ślubu. A ksiądz to niech sobie kazania sam prawi nie da komunii dziecku to da inny bez problemu. A co czują dzieci które za ojca maja księdza ?? Księża zawsze będą dużo gadać ale do swoich grzeszków się nigdy nie przyznają

                          Skomentuj


                            #58
                            ja osobiście jestem przeciwna mieszkaniu par ze sobą przed ślubem, gdyż jest to bardzo prosta droga prowadząca do grzechu czyli do seksu przedmałżeńskiego; a jeżeli ktoś żyje w grzechu, to po co mu ślub w kościele, skoro i tak nie żyje zgodnie z jego wymaganiami- wtedy najlepiej wziąć tylko ślub cywilny, który też przecież wiąże małżonków przysięgą.






                            Skomentuj


                              #59
                              jak slysze o grzechu zwanym seks przedmalzeniski to mnie sciska... to ja bardzo zgszeszylam bo zaplanowalam sobie ciaze przed wyjsciem za maz




                              Changes in my life you will see in time
                              changes in my life you always in my mind
                              changes in my life you always by my side....

                              Skomentuj


                                #60
                                Napisane przez gosia83 Pokaż wiadomość
                                ja osobiście jestem przeciwna mieszkaniu par ze sobą przed ślubem, gdyż jest to bardzo prosta droga prowadząca do grzechu czyli do seksu przedmałżeńskiego; a jeżeli ktoś żyje w grzechu, to po co mu ślub w kościele, skoro i tak nie żyje zgodnie z jego wymaganiami- wtedy najlepiej wziąć tylko ślub cywilny, który też przecież wiąże małżonków przysięgą.
                                miłosc niweczy wszelki grzech
                                shannon

                                Skomentuj

                                       
                                Working...
                                X