Ja nie mam nic przeciwko ludziom, którzy żyją w wolnych związkach.
Twoje życie, Twoja sprawa. Ale kiedy pojawia się dziecko jakoś już mi to
nie pasi. Nie chodzi mi od razu o ślub kościelny ale choćby o cywilny.
To jakoś tak mi wszystko scala
Natomiast tak trochę krążąc wokół tematu nie wyobrażam sobie, żebym
mogła poślubić kogoś z kim wcześniej nie mieszkałam. Akurat miałam taką
sytuację, że zamieszkałam z moim poprzednim facetem jak poszliśmy na
studia. I dziękuję Bogu za to że zamieszkaliśmy razem i w porę się
rozstaliśmy Bo nagle nie mogliśmy się w ogóle zgrać. Ja tak, on tak.
A tak to teraz mam super męża, z którym także mieszkałam trzy lata zanim
wzięliśmy ślub. Dotarliśmy się, znamy swoje przyzwyczajenia i super
się dogadujemy
Twoje życie, Twoja sprawa. Ale kiedy pojawia się dziecko jakoś już mi to
nie pasi. Nie chodzi mi od razu o ślub kościelny ale choćby o cywilny.
To jakoś tak mi wszystko scala
Natomiast tak trochę krążąc wokół tematu nie wyobrażam sobie, żebym
mogła poślubić kogoś z kim wcześniej nie mieszkałam. Akurat miałam taką
sytuację, że zamieszkałam z moim poprzednim facetem jak poszliśmy na
studia. I dziękuję Bogu za to że zamieszkaliśmy razem i w porę się
rozstaliśmy Bo nagle nie mogliśmy się w ogóle zgrać. Ja tak, on tak.
A tak to teraz mam super męża, z którym także mieszkałam trzy lata zanim
wzięliśmy ślub. Dotarliśmy się, znamy swoje przyzwyczajenia i super
się dogadujemy
Skomentuj