Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

Konkurs "Przygody z zabawkami"

Collapse
X
 
  • Filter
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

    #31
    Odp: Konkurs "Przygody z zabawkami"

    Pewnego dnia mała Iwonka postanowiła zbudować z klocków przepiękny domek.
    Długo trwało ustawianie klockowych ścian i ogródka z plastikowych kwiatków.
    W środku domku umieściła krasnoludka. Następnego ranka , kiedy tylko się obudziła okazało się, że na stole zamiast domku stał klockowy samolot.
    -Mamo czy to Ty przerobiłaś domek na samolot, spytała?
    -Nie córeczko
    Zdezorientowana zbudowała domek od nowa, jednak sytuacja się powtórzyła.
    Kolejnej nocy Iwonka zaczaiła się za lodówką i obserwowała co się dzieje.
    Okazało się, że sprawcą zamieszania jest krasnoludek, który właśnie przerabiał dach na skrzydło samolotu, mrucząc pod nosem ,,Zła Iwonka''
    Zaskoczona i zła podbiegła do niego i z krzykiem zapytała ,,Dlaczego niszczysz mój domek'' , a on odpowiedział ,,Chcę zbudować samolot aby polecieć do przyjaciół''
    Iwonka zrozumiała morał, nawet krasnoludki czują się samotne...
    I następnym razem budowała, większy domek i zapraszała więcej tych przesympatycznych skrzatów.

    Skomentuj


      #32
      Odp: Konkurs "Przygody z zabawkami"

      Dzieci z sąsiedztwa

      Gdzieś bardzo daleko, albo całkiem blisko
      Na niewielkim osiedlu wybudowano boisko,
      Wszystkie dzieci się tam codziennie spotykały,
      W siatkówkę, kosza i w nogę grały.
      W sąsiedztwie Michałka, który na sportowca miał zadatki,
      Mieszkał Wojtek, blady jak zimowe śniegu płatki.
      Często Michał namawiał go na ruchu odrobinę,
      Lecz rezygnował, gdy widział jego nie tęgą minę.
      Wojtek nie lubił wychodzić ze swego domu,
      Mówił – to moje królestwo i nic do tego nikomu.
      Rodzice Wojtka całymi dniami pracowali,
      I coraz nowszymi upominkami go zasypywali,
      Gdy otrzymał najnowszą konsole do gry,
      Nawet gdy musiał iść jeść był bardzo zły.
      W szkole od gimnastyki, ciągle robił uniki,
      Zamiast piłki w rękach wolał trzymać z napojami kartoniki,
      Paczki chipsów i z cukierkami torebki,
      Oj, Wojtuś nie będzie już krzepki,
      Szepnął z pod szafy Rajdek zapomniany,
      Gdy Wojtuś udawał, że jest niepokonany,
      Lecz tylko na ekranie swego monitora,
      Aż nadeszła urodzin pora…
      Koledzy postanowili Wojtka ratować,
      A pomysłu, tylko im pogratulować!
      Kupili balonów kolorowych, chyba ze sto na przyjęcie,
      Wojtek jak nie przyjdziesz dmuchać z nami, to będzie przegięcie!
      Zrobimy zawody, kto najlepiej gra na konsoli,
      To jubilatowi wygrać pozwoli.
      Wojtek do pompowania wywołany się wstawił,
      Dmuchnął dwa razy, zbladł, zakaszlał i się zadławił,
      Gdy duch przed nim się zjawił…
      Wojtek! Jestem duch sportowy,
      W Tobie umrzeć jestem gotowy,
      Rusz swe ręce, rusz swe nogi,
      To dla Twojej jest przestrogi!
      Ledwo zipiesz, ledwo dychasz,
      Przed ekranem tylko wzdychasz!
      Rozciągnij swe mięśnie, rusz swe ciało,
      Sportu, sportu jest Ci malo!
      Gdy duch znikł,
      nie powiedział już nic nikt.
      Wojtek poszedł do pokoju,
      I odszukał w wielkim znoju,
      Balon kolorowy z koszem, na długim sznurku,
      Lecz brakowało mu ekwipunku
      By wzbić się w niebo baterii potrzebował,
      Więc czym prędzej do sklepu pomaszerował,
      I po chwili do kolegów wesoły wrócił,
      Gdy balon poderwał się, on się przewrócił,
      Nie od razu zostanę królem sportu ,
      ale nie będę omijać już boiska i kortu,
      Mam również taki skryty plan,
      Zabawki wszystkie, które ruchome mam,
      Uruchomię na nowo dając im z baterii zasilanie,
      Nie straszne mi już będzie za Rajdkiem bieganie!
      Chcę być zdrowy, chcę ducha sportowego uratować,
      W prawdziwych, a nie wirtualnych zawodach startować!
      Ucieszyli się wszyscy zgromadzeni wkoło,
      A Rajdek widziałam jak śmiał się wesoło!

      Skomentuj


        #33
        Odp: Konkurs "Przygody z zabawkami"

        Pewnego słonecznego poranka kowbojka Jessie siedziała na progu domu i podziwiała piękno swojej farmy. Na podwórku słychać było głośne gdakanie kurek, które rozgrzebując ziemie poszukiwały dorodnych robaczków, kaczuszki kąpały się w niewielkim stawie a pies Bolek wesoło merdał ogonem na widok uśmiechniętej pani. Oprócz tego na farmie Jessi można było znaleźć krowy, świnki, ale Jessi najbardziej dumna była ze swoich koni a szczególnie z ogiera o imieniu Błyskawica. Był to piękny, czarny koń z błyszczącą grzywą, którego jej wszyscy zazdrościli. Na farmie panował błogi spokój. W odwiedziny do Jessi przyjechał swoją czerwoną furgonetką szeryf, którego wszyscy nazywali Chudy. Był to najlepszy przyjaciel Jessi. Jessi poczęstowała Chudego swoim słynnym i bardzo pysznym plackiem z wiśniami. Gdy tak siedzieli przy stole, zajadając się plackiem i rozmawiali usłyszeli rżenie konia Błyskawicy. Szybko wybiegli przed dom a tam unosiło się w powietrzu mnóstwo kurzu i pisaku. Gdy wszystko opadło ich oczom ukazał się wielki statek kosmiczny. Ze spodka zaczęły wybiegać małe zielone ludziki. Okazało się ze przylecieli z planety Wisienka żeby porwać Jessi. Kosmici szybko złapali wystraszona Jessi, wsadzili na swój statek i odlecieli. Niestety Chudy nie dal rady obronić swojej przyjaciółki. Wielki smutek zapanował w miasteczku, ale szeryf postanowił odzyskać Jessi. Razem z mieszkańcami zbudował ogromna rakietę, która miała polecieć na planetę Wisienka. Szeryf Chudy wraz z astronautą Buzzem i Panem Bulwą mieli lecieć i ratować Jessi. Z pomocą przyszedł im również koń Błyskawica, którego też zabrali na pokład rakiety. Gdy dotarli już na planete Wisienka, Szeryf Chudy za pomocą wykrywacza obcych wytropił w która stronę kosmici zabrali Jessi, wsiedli wiec wszyscy na grzbiet Błyskawicy i popędzili w tamtym kierunku. Jechali przez gęsty las a drogę oświetlali sobie kosmiczną latarką, nagle ukazała się im polana a na niej duży piec, wokół którego kręciła się zmęczona już Jessi. Upiekła już tak dużo placków z wiśniami, ale kosmici chcieli jeszcze więcej i więcej. Kosmici zauważyli nieproszonych gosci i zaczęli biec w ich kierunku. Buzz i Pan Bulwa zaczęli rzucać w nich szyszkami a Szeryf Chudy na grzbiecie Blyskawicy popędził po Jessi. Błyskawica z Chudym i Jessi na grzebiecie przeskoczył ponad kosmitami a Buzz i Pan Bulwa złapali się jego grzywy. Szybko minęli las i wsiedli do rakiety. Przez szyby widzieli złych kosmitów, którzy rzucali w ich kierunku pestkami z wiśni ale oni byli już bezpieczni i ruszali w drogę powrotna do domu. Wszyscy z radością witali swoich bohaterów a przede wszystkim swoja przyjaciółkę. Jessi bardzo się cieszyła, że jest już w domu i dziękując swoim wybawcom upiekła dla nich swój słynny placek z wiśniami. Ciasto było tak ogromne że każdy mieszkaniec miasteczka dostał kawałek.

        Skomentuj


          #34
          Odp: Konkurs "Przygody z zabawkami"

          Dziękuję za docenienie mojego wysiłku Córcia na pewno będzie zadowolona

          Skomentuj

                 
          Working...
          X