czy któraś z Was rodziła w tym szpitalu? proszę o opinie i te pozytywne i negatywne oczywiście też..
Ogłoszenie
Collapse
No announcement yet.
Szpital Lutycka - Poznań
Collapse
X
-
-
Odp: Szpital Lutycka - Poznań
Ja rodziłam na Lutyckiej i nie wspominam tego miło. Leżałam sama na porodówce, może co godzinę przychodziła pielęgniarka sprawdzić czy wszystko ok, podała mi jakiś lek i wychodziła. Rodziłam ponad 12 godzin w bólach!! Po oksytocynie zaczęły mnie palić nogi, krzyczałam, ze nie czuję tak skurczów jak ten przerażający ból nóg, z bólu masowałam uda i wydzierałam się w niebogłosy. Zbiegli się jacyś lekarze a pielęgniarka mówi, że ta pani coś narzeka na bóle nóg, naczyniowiec wymacał mi nogi i mówi, ze zapalenia żył nie ma i on nie wie czemu mnie tak bolą, przyszedł inny lekarz i mówi, ze jeszcze do godz.12 muszę wytrzymać a była godz. 9, skurcze miałam co 2 min, rozwarcie 8 cm i piekący ból nóg w chwili skurczu!! W końcu wzięli mnie na cesarkę, przypięli nogi i ręce pasami i powiedzieli, że nie ja jedna rodzę...prosiłam, zeby pozwolili mi chociaż podkurczyć nogi, bo wtedy trochę mniej boli, nie zgodzili się. Dostałam narkozę, obudziłam się w pokoju, mąż był przy łóżku i powiedział mi, że mamy syna, zdrowego syna.
-
Odp: Szpital Lutycka - Poznań
a ja rodzilam na Lutyckiej i jestem mega zadowolona-mam porównanie bo gdy mialam falszywy alarm pojechalam do Raszei i potraktowali mnie jak zwierze..szkoda mówić więc wybralam Lutycką mila polozna nawet dwie super lekarz mąż byl caly czas przy mnie poród szybki i malo bolesny
jestem za tym szpitalem i kolejne dziecko-jeśli będę je mieć napewno chce rodzić na Lutyckiej
Skomentuj
Skomentuj