Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

Konkurs "Książka z dzieciństwa"

Collapse
X
 
  • Filter
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

    #16
    Odp: Konkurs "Książka z dzieciństwa"

    Moją ulubioną książką z dzieciństwa, która zapadła w mojej pamięci jest "Ania z Zielonego Wzgórza" Lucy Maud Montgomery.Uważam ze ta książa jest dla osób w każdym wieku. uwielbiałam czytać momenty z życia Ani. Człowiek już mający swoje dzieci, chętnie wraca do lektur z dziećiństwa. Pazmiętam że czytając tą książkę chciałam być taka sama jak Ania Shirley.Główna bohaterka nie była przykładem grzecznej i dobrze wychowanej dziewczynki, z wiekem stała się mądrą i dobrze wychowaną . Mając młodsze rodzeństwo wiedziałam jak ciężko jest im pomóc, żeby każda strona była zadowolona. Tej książki nie zapomne do końca życia. Napewno będę czytała swoim dzieciom jak tylko dorosną.
    JakubekMamy

    Skomentuj

    •    
         

      #17
      Odp: Konkurs "Książka z dzieciństwa"

      Moją ulubioną książką z okresu dzieciństwa jest "Kubuś Puchatek" Alana Alexandra Milne. Zabawne i wzruszające perypetie Kubusia, Krzysia i jego przyjaciół towarzyszyły mi wtedy na każdym kroku. Ta pozycja książkowa jest skarbnicą filozoficznych przemyśleń, dlatego może być pożyteczną lekturą również dla dorosłych. Do dziś w życiu codziennym używam Kubusiowych powiedzonek: "Wyszło to trochę inaczej, niż myślałam, ale zawsze wyszło", "Są tacy, co potrafią, a są tacy, co nie potrafią. W tym cała rzecz". Obecnie z wielką przyjemnością powracam do Stumilowego Lasu przy okazji czytania do poduszki mojemu 3-letniemu synkowi, który tak samo jak autor Kubusiowych przygód ma na imię Alan

      Skomentuj


        #18
        Odp: Konkurs "Książka z dzieciństwa"

        Książką a raczej bajką którą najlepiej pamiętam jest Kopciuszek. Męczyłam mamę do jej czytania we wszystkich dostępnych wersjach. Na szczęście miałyśmy blisko do biblioteki... Do dzisiaj znam morał bajki - jak nie masz matki chrzestnej wróżki to masz przechlapane (przekładając to na obecne czasy - znajomości to podstawa). Czyli nadal aktualne. Jestem chyba mało romantyczna

        Skomentuj


          #19
          Odp: Konkurs "Książka z dzieciństwa"

          Moją ulubioną książką z dzieciństwa, którą czytała mi mama, była powieść Juliusza Verne " W 80 dni dookoła świata". Przygody ekscentrycznego angielskiego gentlemana Fogga i jego służącego pochłonęły mnie całą, a ich szaleńcza podróż dookoła świta wyrzeźbiła moje marzenia po dziś dzień.
          Pamiętam, że moje serce mocniej biło, oczy powiększały mi się z ekscytacji, doświadczałam magii i wierzyłam, że ja też kiedyś będę poznawać wspaniałe zakątki świata. Czasem nie potrafiłam zasnąć z pobudzonej wyobraźni. Dzięki tej książce marzenia o podróżach, to mój najbardziej osobisty kontynent mojej wyobraźni. I choć dorosła ze mnie kobitka, to nadal chodzą mi po głowie zielone łąki, leśne zakątki, skalne ścieżki, strome uliczki, ogrody z drzewami cytrynowymi, taki naszyjnik z kwiatów podróży.

          Skomentuj


            #20
            Odp: Konkurs "Książka z dzieciństwa"

            Taki obrazek mam przed oczami. Mój Dziadziuś i ja na Jego kolanach, zasłuchana w słowa płynące z Jego ust. To było ponad 30 lat temu. Ciągle to pamiętam. Czytanie jednej z pierwszych książek w moim życiu. Dziadziuś czytał mi ją w tak śliczny sposób, że nauczyłam się jej na pamięć. Niestety tamta książeczka zginęła. Po wielu latach, znalazłam taką samą na allegro i kupiłam. Jest dla mnie bezcenna. Przywołuje miłe chwile z dzieciństwa, obraz ukochanego Dziadziusia, beztroskie chwile i moje pierwsze próby czytania. Moja ukochana książeczka to "Daktyle" napisana przez Danutę Wawiłow i zilustrowana przez Edwarda Lutczyna.

            Skomentuj


              #21
              Odp: Konkurs "Książka z dzieciństwa"

              Miano najwspanialszej książki mojego dzieciństwa nosi pozycja „120 przygód Koziołka Matołka”. Pierwsza z serii książek Kornela Makuszyńskiego zagościła na stałe w mojej dziecięcej biblioteczce. Uwielbiałam słuchać o nieprawdopodobnych przygodach zabawnego koziołka, który za wszelką cenę pragnął dojść do Pacanowa – wyjątkowego miejsca, w którym podkuwają kozy. Książka oprócz tego, że bawiła mnie do łez, zawierała również ponadczasowe przesłania i wskazówki, jak należy postępować. Dodatkowym atutem tej książki były również bogate ilustracje, świetnie obrazujące tarapaty, w jakie Koziołek Matołek wpadał podczas swojej wędrówki. Jestem przekonana, że moja córka będzie również zafascynowana tym bohaterem, a mi, już jako lektorce, przypomną się wspaniałe chwile, które w dzieciństwie spędziłam z tą lekturą.

              Skomentuj


                #22
                Odp: Konkurs "Książka z dzieciństwa"

                Moja ulubiona bajka z dzieciństwa jest oczywiście ,,Kozołek MatołeK".ta bajka jak najdłużej utkwiła mi w pamieci nie tylko jako postac stworzona przez Kornela Makuszyńskiego w ksizkach ale także jako bajka ogladana w kinie w niedzielne poranki w moim miescie.Pamietam jak dziś mama jak babci czytała mi i mojemu bratu tą bajke i jego wpsaniłe przygody.to jest poprostu kanon polskiej literatury .przygoda i chęc poznania swiata jak tytułowy Koziołek z Pacanowa posiągała mnie ta jego podróż i chyba pozostało mi to własnie do dziś bo podróze sa moim celem ,dzieki własnie tej bajce.

                Skomentuj

                •    
                     

                  #23
                  Odp: Konkurs "Książka z dzieciństwa"

                  Moją najbardziej zapamiętaną książką z dzieciństwa jest "Karolcia" Marii Kruger.
                  bardzo podobały mi się przygody małej dziewczynki w moim (wtedy)wieku, a najbardziej chciałam mieć taki czarodziejski koralik jak ona.
                  Dlaczego ta książka jest dla mnie jakimś szczególnym wspomnieniem? Ponieważ sam zapisałam się do biblioteki rejonowej i pierwszy raz w życiu wypożyczyłam książkę, która tak mnie wciągnęła,że czytałam pod kołdrą, po zgaszeniu światła, aby rodzice mnie nie nakryli.

                  Skomentuj


                    #24
                    Odp: Konkurs "Książka z dzieciństwa"

                    Moja ulubiona książka z dzieciństwa to "Cudaczek Wyśmiewaczek" Julii Duszyńskiej. Książeczkę tą czytam również moim córeczkom, zarówno pięcioletniej jak i trzyletniej bardzo się podoba. Książeczka często gości w naszym życiu, bo Cudaczek mieszka u dzieci, które są niegrzeczne, obrażalskie lub bardzo płaczące, a jak moje dzieci są niegrzeczne wtedy mówię, że chyba Cudaczek u nich zamieszkał, tak jak kiedyś u mnie, to chyba bardzo dobry sposób na niegrzecznośc lub okropne kaprysy dzieci, ponieważ dzieci nie chcą, żeby Cudaczek się z nich wyśmiewał, więc szybko im przechodzi. Polecam książkę i małym dzieciom i tym trochę większym. Fantastyczna. Naprawdę zapadła mi w pamięci.

                    Skomentuj


                      #25
                      Odp: Konkurs "Książka z dzieciństwa"

                      Moja ulubiona książka z dzieciństwa to "Ania z Zielonego Wzgórza" Była pierwszą książką , którą czytałam z wielkim zapałem i emocjami. Można się było przy niej pośmiać, popłakać a zarazem wyciągnąć dużo mądrości .Uwielbiałam główną bohaterkę, do teraz mam do niej wielki sentyment i już się nie mogę doczekać, kiedy moje córeczki będą starsze, żebym mogła je z nią zapoznać.

                      Skomentuj

                      •    
                           

                        #26
                        Odp: Konkurs "Książka z dzieciństwa"

                        Mojimi ulubionymi bajkami z dziecinstwa byly ,,Basnie H.Ch.Andersena,, wzbudzaly we mnie strach,podziw a zarazem chec poznania swiata.Nie raz lzy spadaly z moich policzkow po przeczytaniu ,,Calineczki,, ,,Brzydkiego kaczatka,, czy ,,Dzikich Labedzi,,Dla mnie wciaz sa to najpiekniejsze bajki i nie ma autora który mogl by je piekniej napisac.Swojemu synowi czesto je czytam.Dzieki temu powracam do swojego dziecinstwa.Odchodze z czesto okrutnego swiata do krainy basni ktora takze bywa okrutna ale zawsze wszystko konczy sie dobrze.Z lat dziecinstwa pamietam ksiazke ktora w pozniejszym wieku przeczytalam z milion razy to ,,Misja Prpfesora Gabki ,, S.Pagaczynskiego.Jest w jakis sposob magiczna.Jej glowny bohater wciaz chodzi mi po glowie.Smok Wawelski jest poprostu ponadczasowy a jego przygody,zmagania sie z roznymi trudnosciami udowadnia nam ze dobro zawsze zwycieza.

                        Skomentuj


                          #27
                          Odp: Konkurs "Książka z dzieciństwa"

                          Najbardziej pamietam: "Mały Klaus i Duży Klaus"- Andersena. Dlaczego? Bo jak mama zaczynała czytać, jak Mały Klaus wywija batem na konie i woła" Wio wszystkie moje konie..." to krzyczeliśmy wszyscy razem, z Małym Klausem i Mamą, a kiedy Duży Klaus zabił konia Małemu Klausowi, to wszyscy razem rozpaczaliśmy. MOże dlatego, że mimo przeciwnosci losu Mały Klaus sobie swietnie radził i nie załamywał się tylko szedł do przodu, dostosowywał siedo sytuaji. Tak mi sie dziś wydaje. Wtedy, jako dziecko, przeżywałam, zę Duży Klaus zabił swoją babcię, zeby ją sprzedac, ze Mały Klaus zabłądził w lesie, chichotałam w łózku pod kołdrą, jak Mały Klaus naciskał noga na zeschnietą skóre swojego jedynego konia, a wikary myslał, że to diabeł siedzi w worku. Kiedy mama chciała nam przeczytać inna bajke, to mogła to zrobić tylko pod jednym warunkiem: po tej, którą dla nas wybrała, musiała nam jeszcze raz przeczytać Małego Klausa i Dużego Klausa. Dziś czytam bajki mojej córeczce: Bajeczki z Obrazkami, stare rosyjskie bajki z książeczki mającej już ponad 30 lat, z książeczki, jaka moja teściowa czytała mojemu mężowi, kiedy był malutki. Czasem mam dosć czytania tej samej bajki co wieczór, bo córcia twierdzi, ze inne są nudne, ale wtedy przypomina mi się jak cierpliwie moja mama znosila codzienne czytanie o dwóch Klausach.

                          Skomentuj


                            #28
                            Odp: Konkurs "Książka z dzieciństwa"

                            Król Lew - ta książka do dziś wzbudza we mnie zachwyt, wzruszenie i smutek. Pamiętam dzień, w którym rodzice przynieśli mi piękne wydanie moich ulubionych Diseyowskich bohaterów. Miałam wtedy 6 lat. Na początku książkę czytała mi mama, kochałam jak ona mi czyta - wczuwała się, zmieniała głosy, jej twarz wzbudzała mojej emocje - gdy rodził się Simba - uśmiechała się, gdy zginął Mufasa - widziałam łzy w jej oczach. Następnie, gdy już sama umiałam czytać, siadałam wieczorek z książką w rękach i wczuwałam się, myślami byłam w świecie Lwów.
                            Po kilku latach w prezencie gwiazdkowym dostałam oryginalny film wraz z drugą częścią "Czas Simby".

                            Dziś książka leży na poleczkę mojej Amelki, wieczorek czytam jej - a tak naprawdę czytam ją dla się. Zawsze będę wracać do tej książki.. Miłość, poświęcenie, szczęście i radość. Wszystko to jest idealnie widoczne.

                            Skomentuj


                              #29
                              Odp: Konkurs "Książka z dzieciństwa"

                              Witam
                              moze nie jestem oryginalna ale moimi ulubionymi książkami były bajki disneya. Najbardziej lubialam króla lwa i 101 dalmatyńczyków. Zawsze przed snem musiałam poprosić by ktos mi ja przeczytał. Mimo ze znałam już większość na pamięć to i tak nigdy mi sie nie nudziły... Bajki te są kolorowe i działają na dziecięcą wyobrażnie. Pamiętam jak bawiliśmy sie naśladując często bohaterów z bajki. Dzis sama jestem mamą i dbam by moja córeczka znała te same bajeczki które mnie kiedyś inspirowały. co nie znaczy że nigdy nie słuchałam baśni. Baśnie słuchałam na kasecie. codziennie inna na dobranoc.
                              pozdrawiam

                              Skomentuj


                                #30
                                Odp: Konkurs "Książka z dzieciństwa"

                                Pamiętam,że miałam książkę "Bajki Ezopa". Na początku kiedy ją dostaam, nie podobała mi się - byłam za mała do tej książki. Miała piekne krótkie opowiadania z morałami. Jednak wielu bajek nie rozumiałam. dopiero jak miałam z 10 lat, to czytałam te bajki codziennie, lubiałam słuchać co robiły zwierzątka itd, uwielbialam sama wymyslać morał. Jestem pewna, e te bajki sporo mnie nauczyły. Niestey ksiażki już nie ma, moja mama oddała ją sąsiadce dla jej dziecka. Teraz sam szukam po księgarniaj podobnej bajki, abym mogła za jakiś czas czytać synkowi.

                                Skomentuj

                                       
                                Working...
                                X