Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

życie wrześniowych dzieciaczków 2011:)

Collapse
X
 
  • Filter
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

    #16
    Odp: życie wrześniowych dzieciaczków

    No obok mojej miejscowości otwieraja priv żłobek,wysłałam cv, ale nie pisałam ze zapisałabym swoje dziecko od razu hehe, choc nie wiem czy ktoś by na to poszedł ;-) ja bym miała to samo, ale jak to moj maz mnie zdziwil i powiedzial ze jak mam 300zl zarobic to lepiej zebym z dzieckiem zostala, bo tak naprawde znam moze nie zlobki, ale przedszkola od srodka i nie zawsze to rozowo od srodka wyglada :P
    p.s wcale nie jestes dziwna z tym placzem, chyba kazda matka ma to samo, od razu mysli co by bylo jakby to ja spotkalo....


    Skomentuj

    •    
         

      #17
      Odp: życie wrześniowych dzieciaczków

      Wszystko trzeba przemyśleć. Tak naprawdę pod uwagę trzeba wziąć jeszcze jeden fakt. Swój własny rozwój i zdrowie. Bo nie ukrywajmy kontakt z dorosłymi osobami jest nam także potrzebny. Ja o przyszłość zawodową się nie martwię, nawet jeżeli nie wrócę do firmy w której pracowałam, ale wiem że bardzo łatwo wypaść z rynku. No i trzeba pamiętać, że dzieci w grupie też inaczej się rozwijają.
      Wszystko ma swoje plusy i minusy. A i tak w sumie to życie zweryfikuje wszystko


      Skomentuj


        #18
        Odp: życie wrześniowych dzieciaczków

        Cześć dziewczyny!

        Wieki mnie nie było. Widzę, ze w dodatku nas przenieśli.. Jak by to komuś przeszkadzało, ze tam piszemy.
        Anyway, ja tez ryczalam jak oglądałam losy madzi.. Mój mąż zreszta tez, tylko ukrywał się z tym przede mną.

        Tak z innej beczki- byłam wczoraj założyć mirene. Dałam radę i nawet za bardzo nie bolało. Czuje się więc zabezpieczona i szczęśliwa!

        Nie mam czasu do was zaglądać, bo cały czas dlubie ten projekt. W dodatku powrocilam do mojej jogi i chodzę regularnie na zajęcia.
        Jakoś udaje mi się to wszystko godzić, karmie cyckiem, ale czasu na forum braknie
        Na pocieszenie powiem wam, ze ja mam ten komfort, ze mogę nie pracować, ale nie chce tego. Wcale nie jest tak fajnie siedzieć w domu i nie robić nic, co wymaga głębszego skupienia i myślenia. Monotonia i rutyna męczy bardziej niz 1000 zajec. Ważne jest, żeby spełniać się zawodowo, bo inaczej szajby można dostać. Na razie nie wyobrażam sobie oddać Lilke w cudze ręce, więc rozdwajam się na tyle ile umiem. Myśle, ze o tyle mam dobrze (i nie dobrze-bo są tego plusy i minusy), ze mam własna firmę i moze dlatego jest mi łatwiej zauważyć, ze bez pracy to czarna dupa jest generalnie

        Sluchajcie, 20go kwietnia lecimy z mała do Turcji na 2tyg.! Strasznie się cieszę, ale to będzie duże wyzwanie



        Skomentuj


          #19
          Odp: życie wrześniowych dzieciaczków

          Mam jeszcze do was kilka pytań. Kiedy wasze brzdace zaczęły się przewracać z brzuszka na plecki i z pleckow na brzuszek i czy w ogóle już to robią?
          I pytanie do ewcialiny: jak ćwiczenia?? Jak postępy Kalinki?



          Skomentuj


            #20
            Odp: życie wrześniowych dzieciaczków

            Hej w końcu do nas dołączyłaś
            No tu się zgadzam, że siedzenie w domu sprawia że fioła można dostać Może dlatego tak szybko zaczęłam z małym na spacery chodzić. Sądzę, że dzięki temu że wychodziłam nie sfiksowałam na dzień dobry. Chociaż nie powiem rozdarta jestem, jak pomyślę że za 2 miesiące idzie do żłobka.

            Turcja duże wyzwanie z małym dzieckiem. Dla mnie wyjazd na weekend do rodziców to wypchany bagażnik Najbardziej bym się bała, żeby mał się nie rozchorował.

            Pawełek póki co obraca się z plecków na brzuszek, w drugą stronę jeszcze nie potrafi, ale już sam kombinuje co by tu zaradzić w tej sprawie. A dokładnie zaczął 24.01 koło 19 godziny Teraz ledwo położę go na pleckach to od raz na brzuszek się obraca


            Skomentuj


              #21
              Odp: życie wrześniowych dzieciaczków

              No w końcu jesteś
              Jejcia to już niedługo Pawełek idzie do żłobka.
              Póki co ja samą siebie rekrutuje do nowo otwieranego żłobka a jak sie dostane to się będę martwić co z młodą zrobie choć nie wiem, ciężko mi się z nią rozstać na chwile a w dodatku nadal sie rehabilitujemy.Właśnie ćwiczenia oki, jest coraz bardziej sztywna i ruchliwa, obraca się od kiedy skończyła 4 miesiac ale tak samo tylko z plecków na brzuszek a w druga strone kombinuje ale srednio bo bardzo lubi na brzuszku byc , zaczela sie tez garnac do siedzenia ;-)


              Skomentuj


                #22
                Odp: życie wrześniowych dzieciaczków

                Ja dziś byłam na mieszkaniu Normalnie tak się cieszę, że za kilka miesięcy klucze dostaniemy Właśnie nam płytki kładą w łazience i kuchni. Przy okazji oczywiście chłopakom z budowy podrzuciłam troszkę słodyczy, bo to są wielkie ciasteczkowe potwory


                Skomentuj

                •    
                     

                  #23
                  Odp: życie wrześniowych dzieciaczków

                  Ale fajnie obyście tylko nie mieli takich problemów z deweloperem jak my, nie życzę nikomu :P
                  zapomniałam dodać że winogrona póki co u nas odpadają, ale za to brzoskwinie przeszły :P, po weekendzie bedziemy próbować dynie z indykiem


                  Skomentuj


                    #24
                    Odp: życie wrześniowych dzieciaczków

                    A moja właśnie się jeszcze nie przewraca No ale w sumie ledwo co 4miesiace skończyła..
                    Zrobiła mi się na twarzy wielka krosta, od dwóch tygodni waga stoi w miejscu, tak więc....mam mega dola Idę na 20 na joge to się trochę zrelaksuje. Chociaż nie wiem czy tak od razu z ta mirena mogę ćwiczyć.. Ech, zły dzień mam.



                    Skomentuj


                      #25
                      Odp: życie wrześniowych dzieciaczków

                      Straszny finał tej historii z Magda
                      Moim zdaniem ta matka ja zabiła, nie chce mi się wierzyć, ze się jej wyslizgnela



                      Skomentuj

                      •    
                           

                        #26
                        Odp: życie wrześniowych dzieciaczków

                        Eh takie ładne słońce- nie łap dołów, dopiero co zostałyśmy mamami, nie będziemy idealne
                        a przewrotami sie nie martw jeszcze, a na boczki sie obraca? jak tak to niedlugo na brzuszek tez zacznie
                        musze poczytać bo nie ogladalam wiadomości wczoraj o tej małej...


                        Skomentuj


                          #27
                          Odp: życie wrześniowych dzieciaczków

                          Pati spokojnie Mała na pewno nie długo zacznie się turlać. Każde dziecko rozwija się w innym tempie. Martwić to będziesz się mogła jak po 5-6 miesiącu mała nie będzie wykazywała chęci nawet do obracania się na boki.

                          Straszna jest ta historia z małą Madzią. Moim zdaniem ta kobieta zabiła własne dziecko

                          Kurka jestem na antybiotykach i ledwo dycham. Jutro skoczę do pediatry bo wydaje mi się że Pawełek łapie choróbsko ode mnie


                          Skomentuj


                            #28
                            Odp: życie wrześniowych dzieciaczków

                            Ujjj oby nie chorował, juvit c dajesz Pawełkowi? My dziś po ćwiczeniach i nie jest zle ale musimy cwiczyc.Poszukiwałam dziś kaszki bez mlecznej z glutenem i nie znalazłam wiec jak mam wprowadzać gluten?Jutro kończy 5 miesiąc i mam zaczać jej dawać a kaszke manne trzeba gotowac wiec nie wiem jak to niby zrobic :/ .Jadła wczoraj i dziś i dynie z indykiem i póki co oki, bardzo jej smakuje


                            Skomentuj


                              #29
                              Odp: życie wrześniowych dzieciaczków

                              Nie podaję juvit c. Póki co mały nie chorował, więc nie było potrzeby, a sama wprowadzać też nie chcę. podobno nadmiar wit c może powodować kamicę nerkową.
                              My póki co wcinamy marchew z ziemniakiem. Ale w sumie też muszę kupić kaszkę mannę. Ostatnio znalazłam szpinaczek bez dodatku mleka bobovity. U mnie póki co arsenał słoiczków stoi i czeka na swoją kolejność w testowaniu. Jutro ost dzień na samym nutramigenie. A w środę dodaję 5 ml bebilonu.


                              Skomentuj


                                #30
                                Odp: życie wrześniowych dzieciaczków

                                nadchodzi wielki dzien z mlekiem Pawełka czekam na wieści
                                p.s też daję szpinak z bobovita
                                my teraz tydzien z indykiem, potem kurczak albo królik, jutro bobvita jarzynka z indykiem :P
                                problem z glutenem mi sie rozwiazał bo albo manne i gotujesz normalnie te pół łyżeczki albo odnalazłam kaszkę z firmy holle ( szwajcarska bodajże, rzadko ja mozna u nas dostac) od biedy na internecie kupie ale te glutenowe ich są od 4 miesiaca, dziwi mnie ze u nas wprowadzili te zalecenia z glutenem a producenci kaszek nie porobili, choc oczywiscie łatwiej jest bez alergii na mleko :P
                                http://allegro.pl/holle-kaszka-pszen...079831609.html


                                Skomentuj

                                       
                                Working...
                                X