Witam!
Może ktoś oprócz mnie ma taki sam problem i odkrył jak można sobie z nim poradzić. Jestem w rozpaczy i dziękuję za każdą odpowiedź. Mam 5-letnią córeczkę, trochę narwaną ale do ogarnięcia. Problem zaczyna się 1-2 godzin po zaśnięciu prawie każdej nocy odkąd pamiętam. Myślałam, że z tego wyrośnie i tak czekałam... ale już naprawdę brak mi sił. Budzi się z płaczem, czasem coś mówi, czego nie można zrozumieć, ma otwarte oczy ale nic do niej nie dociera, tylko płacze głośno. Kiedyś trochę pomagało jak brałam ją do łazienki na wysikanie i wtedy jakby się wybudzała. Dziś nie pomaga nic. Uspokajam, mówię do niej cichutko, czekam aż minie. Taka nocna akcja trwa max 10 minut, zwykle do 5 minut. Nie byłoby źle gdyby nie prawie każdej nocy. Próbowałam chyba wszystkiego i nie zawsze dobrych metod: nie przychodziłam, wtedy płakała do wymiotów, krzyczałam, kupiłam w aptece reklamowany swego czasu preparat dla dzieci na sen chyba tulleo i nic nie pomaga. Jest radosnym dzieckiem, lubi się bawić i przecież nie ma codziennie (wg mnie) sytuacji stresowych, które by w ten sposób się uzewnętrzniały. Bardzo proszę o radę. Co mogę zrobić, żeby córka nie "wybudzała się" z płaczem.
Może ktoś oprócz mnie ma taki sam problem i odkrył jak można sobie z nim poradzić. Jestem w rozpaczy i dziękuję za każdą odpowiedź. Mam 5-letnią córeczkę, trochę narwaną ale do ogarnięcia. Problem zaczyna się 1-2 godzin po zaśnięciu prawie każdej nocy odkąd pamiętam. Myślałam, że z tego wyrośnie i tak czekałam... ale już naprawdę brak mi sił. Budzi się z płaczem, czasem coś mówi, czego nie można zrozumieć, ma otwarte oczy ale nic do niej nie dociera, tylko płacze głośno. Kiedyś trochę pomagało jak brałam ją do łazienki na wysikanie i wtedy jakby się wybudzała. Dziś nie pomaga nic. Uspokajam, mówię do niej cichutko, czekam aż minie. Taka nocna akcja trwa max 10 minut, zwykle do 5 minut. Nie byłoby źle gdyby nie prawie każdej nocy. Próbowałam chyba wszystkiego i nie zawsze dobrych metod: nie przychodziłam, wtedy płakała do wymiotów, krzyczałam, kupiłam w aptece reklamowany swego czasu preparat dla dzieci na sen chyba tulleo i nic nie pomaga. Jest radosnym dzieckiem, lubi się bawić i przecież nie ma codziennie (wg mnie) sytuacji stresowych, które by w ten sposób się uzewnętrzniały. Bardzo proszę o radę. Co mogę zrobić, żeby córka nie "wybudzała się" z płaczem.
Skomentuj