„Nocnik nad nocnikami” to nieoceniony dodatek do pierwszego nocnika. Dzieciaki uwielbiają tę książeczkę, z zapałem „czytają” i bezboleśnie rozstają się z pampersami. Tak się dzieje w kilkunastu krajach, od Azji przez Europę, Afrykę po Stany Zjednoczone, gdzie „Nocnik nad nocnikami” trafił już do prawie pięciu milionów domów. Alona Frankel napisała i narysowała go kiedyś dla własnego synka, z miłością, humorem i bez pruderii.
...no właśnie, na prawdę polecacie te bajeranckie nocniki ? gadające, grające , klaszczące itd ? jeszcze czeka mnie kupowanie nocniczka i zastanawiam się czy te przekombinowane nie są trudne w utrzymaniu czystości.
Przy nauce korzystania z nocnika polecam zupełną nowość na rynku - specjalna pościel dla dzieci, ułatwiająca naukę spania bez pieluszki.
Pościel posiada specjalną membranę, która oddycha, jest paro przepuszczalna (dziecko nie poci się w niej) jednocześnie jest wodoodporna i antyalergiczna. Doskonała ochrona kołdry i materaca przed przesiusianiem! To połączenie szycia z nowoczesną technologią.
Taka pościel, o której pisze lulaj wydaje mi się przesadzonym pomysłem. Czego to ludzie nie wymyślą... I że są tacy, którzy wierzą w działanie takiej pościeli...
Akurat nie wierzę, aby taka pościel faktycznie coś zmieniła w tym względzie. Te grające nocniczki mi się podobają, bo zachęcają maluchy, a o to w tym własnie chodzi.
„Nocnik nad nocnikami” to nieoceniony dodatek do pierwszego nocnika. Dzieciaki uwielbiają tę książeczkę, z zapałem „czytają” i bezboleśnie rozstają się z pampersami. Tak się dzieje w kilkunastu krajach, od Azji przez Europę, Afrykę po Stany Zjednoczone, gdzie „Nocnik nad nocnikami” trafił już do prawie pięciu milionów domów. Alona Frankel napisała i narysowała go kiedyś dla własnego synka, z miłością, humorem i bez pruderii.
Zastanawiam się nad kupieniem tej książeczki... Ktoś kto miał mógłby coś powiedzieć? Czy się sprawdziła? Czy była jakoś pomocna? Czy to rzeczywiście takie super?
Skomentuj