Dokładnie tak, chociaż to regułą nie jest.
Oczywiście jeżeli tabletki które przepisuje lekarz mają leczyć jakąś chorobę (wspomniana endometrioza) działają dodatkowo antykoncepcyjnie i nie da się ich zastąpić innymi To oczywiście trzeba słuchać lekarza, nawet na zwykłej polopirynie jest napisane że może wpływać na płodność u kobiet przez okres używania.
Ja jestem tylko przeciwna stosowaniu hormonalnej antykoncepcji jako antykoncepcji, bo jest to traktowanie naturalnego procesu w organizmie jakim jest owulacja jako choroby.
Uważam że leki bierze się tylko jeżeli jest się chorym i zleci to lekarz.
Ja trochę nie ufam metodom naturanym dlatego sama brałam kiedys tabletki i myślę że jeszcze do nich wrócę jak już nie będę planowała powiększać rodziny
ja w sumie starałam się o dziecko kilka miesiecy i może faktycznie to przez antykoncepcję. Lekarz mówił mi że to raczej nie ma wpływu bo tabletki są teraz bardzo nowoczesne
Ja nie brałam tabletek, bo boję sie, ze po nich bym nie zaszła w ciażę. I to dbanie o to żeby nie zapomnieć to nie dla mnie.
Z tym aby nie zapomnieć to tak tylko jest na początku bo później to już wchodzi w nawyk ze trzeba po tabletkę sięgnąć zresztą organizm daje znać jeśli się zapomni o tabletce No i niestety są skutki uboczne bo na początku brania to bardzo źle się czułam ale teraz jest ok
zazwyczaj Ci którzy nie ufają naturalnym metodom antykoncepcji, nie mają pojęcia jak się do tego zabrać. Nie pytają, bo uważają że to staroświeckie niemodne i nieskuteczne i już. To tak jak dziecko nie chce spróbować nowej potrawy i mówi, ze bleee mimo że nigdy jej nie próbowało.
Jeżeli ma się dobrego ginekologa to wszystko wyjaśni, na czym to polega i jak to robić z głową. Przepisanie tabletek (nawet nowoczesnych) zawsze jest dużo prostsze niż tłumaczenie całego cyklu. Na szczęście lubiłam biologię w szkole i tam też wiele się dowiedziałam.
zazwyczaj Ci którzy nie ufają naturalnym metodom antykoncepcji, nie mają pojęcia jak się do tego zabrać. Nie pytają, bo uważają że to staroświeckie niemodne i nieskuteczne i już. To tak jak dziecko nie chce spróbować nowej potrawy i mówi, ze bleee mimo że nigdy jej nie próbowało.
Jeżeli ma się dobrego ginekologa to wszystko wyjaśni, na czym to polega i jak to robić z głową. Przepisanie tabletek (nawet nowoczesnych) zawsze jest dużo prostsze niż tłumaczenie całego cyklu. Na szczęście lubiłam biologię w szkole i tam też wiele się dowiedziałam.
Nie zgodze sie z toba
1. wiele kobiet ma okres raz co 30 dni, raz co 45 dni .. i nie da sie ustalic dokladnego cyklu
2. nasze matki tez korzystaly z metod naturalnych i co.. teraz moja mama nie wie jakim cudem ma 3 dzieci.. chociaz korzystala z tzw kalendarzyka
3. pomimo tego ze ktos wie jak funkcjonuje cialo i nawet jak ma rowny cykl.. prawdopodobienstwo zajscia w ciaze jest ogromne.. nie mowiac o plemnikach utrzymujacych sie w ciele i do 3 dni
Ja sama na metodę kalendarzykową nie odważyłabym się Myślę że ona jest bardziej dla takich małżeństw czy też par które moze i nie chcą mieć dzieci ale i może nieplanowane dziecko to nie będzie dla nich złego
Ja przy tabletkach czuję się 100 % pewna a przy innej metodzie takiej pewności nie miałabym
Ja nie mówię o metodzie kalendarzyka
Obserwuje się śluz, szyjkę macicy i dodatkowo mierzy się temperaturę. Zresztą wyżej napisałam że też nie mam regularnych cyklów
trójka dzieci to chyba nie hardkor więc jednak trochę sprawdził się kalendarzyk Ja bym jednak jemu tak zupełnie nie ufała, dlatego obserwuję swoje ciało, raz dni płodne mam chwilę po okresie a raz w połowie cyklu
Da się tylko trzeba się tego nauczyć.
a plemniki to mogą się utrzymać nawet do 7 dni to też wiem co nie znaczy że przez pół miesiąca nie mogę się kochać z mężem Mogę robić to często bo wiem kiedy Zresztą mój mąż też wie kiedy.
aj ja tak czytam :/ i myślałam ze o to chodzi
trójka dzieci to też nie katastrofa Bo i sama chciałabym mieć ale jednak teraz nasze warunki niestety nie pozwalają nam na to :/ więc sięgam po tabletki
Ja nie mówię o metodzie kalendarzyka
Obserwuje się śluz, szyjkę macicy i dodatkowo mierzy się temperaturę. Zresztą wyżej napisałam że też nie mam regularnych cyklów
trójka dzieci to chyba nie hardkor więc jednak trochę sprawdził się kalendarzyk Ja bym jednak jemu tak zupełnie nie ufała, dlatego obserwuję swoje ciało, raz dni płodne mam chwilę po okresie a raz w połowie cyklu
Da się tylko trzeba się tego nauczyć.
tez o tym slyszalam..ale w sumie sama bym chyba wolala nie ryzykowac
Skomentuj