Odp: *****************************************************************Marzec i kwiecień 2011*****************************************************************
Hej mamusie
Pogoda nas wygoniła z wakacyjnego pobytu u rodzinki na wsi, no i Viktośce przedszkole się zaczeło, zatem witaj życia prozo... A za oknami jesień, mokro i zimno, dni coraz krótsze Pewnie właśnie z tego powodu Dominiś ostatnio zaczął wcześniej chodzić spać, bo o 19 to już niemal zawsze jest pogrążony we snie. Swoje też pewnie robi wydłużenie dziennych aktywności...
Promesse, kompletnie brak mi słów, a z drugiej strony, pomimo że się nie znamy, nie umiem pominąć milczeniem Twojego postu. Jest mi bardzo przykro. Nie ma gorszej krzywdy na tym świecie niż ta, kiedy rodzic musi pochować własne dziecko. Maya pozostanie jednak na zawsze żywa w Waszych sercach i pamięci. A Ty jako aniołkowa mama jesteś bardzo dzielna, dziękujemy że znalazłaś w sobie siłe aby podzielić się z nami swoim bólem. I jeśli tylko poczujesz taką potrzebę pisz do nas o swojej córeczce i uczuciach.
A co u nas z nowości? Mały dzisiaj kończy pół roczku jejku, jak to szybko zleciało! Siedzi już w miarę sprawnie, ale jeszcze go czasem troszkę zarzuca na boki, zwłaszcza jak wyciąga do czegoś raczki traci pion . Zapamiętale obgryza sobie paznokcie u nóżek Turla się jak mały bączek, a także pełza do tyłu. Śmieje się jak najęty z byle czego, robi cacy cacy i pa pa. Jest ostatnio bardzo aktywny, wręcz pobudzony i tak go wszystko ciekawi że mało mu się łepek nie urwie, tak nim kręci na wszystkie strony.
Mamy też postępy w rozszerzaniu diety. Dominik zaczął troszkę nietypowo, bo kiedy wypiął się na słoiczki, postanowiłam postawić na jego samodzielność i potrzebę ładowania wszystkiego do buzi i podałam papu do rączki. I tak oto popróbował pierwszej rozgotowanej swojskiej marchewki, bananka, którego najpierw gruntownie wylizał, oraz chrupek kukurydzianych, które aktualnie wcina już aż miło. Oczywiście wszystko było nawet we włosach i w uszach, ale całkiem sporo trafiło też do buziaka. Na dzień dzisiejszy jemy już ładnie warzywka ze słoiczka, banany i morele, za to jabłka są be, a o kaszkach nie ma mowy.
Martwi mnie trochę kwestia dopajania, bo niuniek nadal nie chce nic pić z butelki (nawet nie ma takiej opcji), kupiłam mu więc niekapka, ale jest strasznie niekumaty niestety i nie potrafi w ogóle obczaić o co w tym chodzi, kończy się na obślinieniu i pogryzieniu końcówki, a piciu pozostaje nienaruszone. I tak oto mój maluch nadal nic nie pije poza cycem...ale znajdę jakiś sposób na niego :P
ulcia, ja dzieciaków na grypę nie szczepię, prawdę mówiąc to nie mam wyrobionej żadnej opini w tym temacie..ale myślę że majajula ma sporo racji..
Śliczne te wasze słodziaki!!!!!! A ząbki juz macie jakies odliczone? U nas wciąż nawet się nie zanosi.
Aha, na ostatniej wizycie patronażowej, kilka dni temu, mój mały mężczyzna ważył 8700 i miał 72cm, myślę zatem że na pół roczku moze się pochwalic imponująca wagą 9 kg
Sorry że tak chaotycznie dzisiaj piszę, ale co rusz mi się coś przypomina. Napiszę Wam jeszcze że synuś ma niesamowite oczy - brązowo niebieskie. Żrenice są w czekoladowej otoczce która przechodzi w ciemne złoto, następnie niebieski z błekitem na obrzeżach. Myślałam ze z czasem któryś z tych kolorów, a dokładnie piwny rozejdzie się na całe oko, jednak ich wygląd nie zmienia się od ponad 2 miesięcy. Dotąd nie miałam pojęcia że istnieje coś takiego jak oko mieszane, a jeszcze zwłaszcza w dwa tak skrajne kolory, ale poczytałam trochę na necie i jest to możliwe. A jakie oczka mają finalnie wasze dzieciaczki (bo to chyba stabilizuje się właśnie do pół roku)?
Hej mamusie
Pogoda nas wygoniła z wakacyjnego pobytu u rodzinki na wsi, no i Viktośce przedszkole się zaczeło, zatem witaj życia prozo... A za oknami jesień, mokro i zimno, dni coraz krótsze Pewnie właśnie z tego powodu Dominiś ostatnio zaczął wcześniej chodzić spać, bo o 19 to już niemal zawsze jest pogrążony we snie. Swoje też pewnie robi wydłużenie dziennych aktywności...
Promesse, kompletnie brak mi słów, a z drugiej strony, pomimo że się nie znamy, nie umiem pominąć milczeniem Twojego postu. Jest mi bardzo przykro. Nie ma gorszej krzywdy na tym świecie niż ta, kiedy rodzic musi pochować własne dziecko. Maya pozostanie jednak na zawsze żywa w Waszych sercach i pamięci. A Ty jako aniołkowa mama jesteś bardzo dzielna, dziękujemy że znalazłaś w sobie siłe aby podzielić się z nami swoim bólem. I jeśli tylko poczujesz taką potrzebę pisz do nas o swojej córeczce i uczuciach.
A co u nas z nowości? Mały dzisiaj kończy pół roczku jejku, jak to szybko zleciało! Siedzi już w miarę sprawnie, ale jeszcze go czasem troszkę zarzuca na boki, zwłaszcza jak wyciąga do czegoś raczki traci pion . Zapamiętale obgryza sobie paznokcie u nóżek Turla się jak mały bączek, a także pełza do tyłu. Śmieje się jak najęty z byle czego, robi cacy cacy i pa pa. Jest ostatnio bardzo aktywny, wręcz pobudzony i tak go wszystko ciekawi że mało mu się łepek nie urwie, tak nim kręci na wszystkie strony.
Mamy też postępy w rozszerzaniu diety. Dominik zaczął troszkę nietypowo, bo kiedy wypiął się na słoiczki, postanowiłam postawić na jego samodzielność i potrzebę ładowania wszystkiego do buzi i podałam papu do rączki. I tak oto popróbował pierwszej rozgotowanej swojskiej marchewki, bananka, którego najpierw gruntownie wylizał, oraz chrupek kukurydzianych, które aktualnie wcina już aż miło. Oczywiście wszystko było nawet we włosach i w uszach, ale całkiem sporo trafiło też do buziaka. Na dzień dzisiejszy jemy już ładnie warzywka ze słoiczka, banany i morele, za to jabłka są be, a o kaszkach nie ma mowy.
Martwi mnie trochę kwestia dopajania, bo niuniek nadal nie chce nic pić z butelki (nawet nie ma takiej opcji), kupiłam mu więc niekapka, ale jest strasznie niekumaty niestety i nie potrafi w ogóle obczaić o co w tym chodzi, kończy się na obślinieniu i pogryzieniu końcówki, a piciu pozostaje nienaruszone. I tak oto mój maluch nadal nic nie pije poza cycem...ale znajdę jakiś sposób na niego :P
ulcia, ja dzieciaków na grypę nie szczepię, prawdę mówiąc to nie mam wyrobionej żadnej opini w tym temacie..ale myślę że majajula ma sporo racji..
Śliczne te wasze słodziaki!!!!!! A ząbki juz macie jakies odliczone? U nas wciąż nawet się nie zanosi.
Aha, na ostatniej wizycie patronażowej, kilka dni temu, mój mały mężczyzna ważył 8700 i miał 72cm, myślę zatem że na pół roczku moze się pochwalic imponująca wagą 9 kg
Sorry że tak chaotycznie dzisiaj piszę, ale co rusz mi się coś przypomina. Napiszę Wam jeszcze że synuś ma niesamowite oczy - brązowo niebieskie. Żrenice są w czekoladowej otoczce która przechodzi w ciemne złoto, następnie niebieski z błekitem na obrzeżach. Myślałam ze z czasem któryś z tych kolorów, a dokładnie piwny rozejdzie się na całe oko, jednak ich wygląd nie zmienia się od ponad 2 miesięcy. Dotąd nie miałam pojęcia że istnieje coś takiego jak oko mieszane, a jeszcze zwłaszcza w dwa tak skrajne kolory, ale poczytałam trochę na necie i jest to możliwe. A jakie oczka mają finalnie wasze dzieciaczki (bo to chyba stabilizuje się właśnie do pół roku)?
Skomentuj