Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

baby blues

Collapse
Zamknięty wątek
X
X
 
  • Filter
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

    baby blues

    Hej dziewczyny !

    Zastanawiam sie czy dużo kobiet po porodzie przechodziło tzw. baby blues.

    U mnie może nie było typowej depresji po porodowej, ale przyznam się szczerze, ze przez dwa pierwsze tygodnie po urodzeniu nie dokońca czułam się dobrze w nowej roli, chodziłam przygnębiona, miałam częste huśtawki nastrojów. Było tak że w jednej chwili czułam wielka euforie, żeby za moment się popłakać z byle powodu Na szczęście to juz za mną teraz w pełni ciesze się macierzyństwem

    a jak było z Wami ????

    Pozdrawiam
    baile_pasion




  •    
       

    #2
    Odp: baby blues

    witam!oj u mnie tez cos takiego było ale moze nie tak po porodzie zaraz tylko jak mój maz pojechał do pracy po dwóch tygodniach a ja zostałam sama z dwójka dzieci.było naprawde zle nie spałam prawie wogole bo moje dziewczyny tak mi dawały popalic a w dzien spały dwa razy po 20 minut,czasem miałam serdecznie dosc i nawet juz z wyciańczenia zdarzały sie omdlenia.przepłakałam wiele dni i nocy zadajac sobie cały czas pytanie czy podołam nowym obowiazkom ale dzieki mojemu mezowi ktory cały czas mnie wspierał (tylko dobrym słowem przez tel)podniosłam sie i zaczełam wierzyc w siebie. dzisiaj jestem najszczesliwsza na swiecie ze mam dwie kochane córeczki ktore tyle radosci w nosza w moje zycie kazdego dnia:-) pozdwawiam
    <a<a

    Skomentuj


      #3
      Odp: baby blues

      hej dziewczynki
      ja nie mialam typowej depresji a raczej byla to nie-wiara we wlasne sily.
      gdy urodzilam1dziecko mieszkalismy u mojej mamy-wiec mialam luzik i zero stresu-jakby co mama za sciana.a przy drugim dziecku juz bylismy na swoim,i balam sie ze sobie nie poradze.maz po tygodniu wracal do pracy i zostalam sama z noworodkiem,ale na szczescie obawy byly bezpodstawne,odnalazlam sie w roli mamy ponownie po12latach,wiec jak to mowia,strach ma wielkie oczy.
      i dodam ,ze to macierzynstwo takie bardziej swiadome jest po30-tce







      Skomentuj


        #4
        Odp: baby blues

        a mi sie babyblues zawsze kojazyl nie z depresja poporodowa, bo to jednostka chorobowa wymagajaca pomomocy(chociazby najblizszych) tylko z tym jak sie wpada w rytm "odmóżdżenia" przez ciagle tylko lulanie,cycanie/butelkowanie,kupoka,siusiu,pieluszka i tą monotonie kazdego dnia to samo- nieuczesana, w dresach(albo pidzamie) podkrazone oczy ,wiecznie zmeczona, bez ochoty na zadbanie o siebie poprostu maszyna do obslugi dziecka - mialam to ale tak ok 4-6 misiaca bo mlody mi robil w nocy pobudki co godzine, przy corce juz tego niezauwazylam, ale nie mowie ze nie mial tylko nie pamietam.

        Skomentuj


          #5
          Odp: baby blues

          baby blus to stan lżejszy od depresji. trwa w pierwszych 2 tygodniach. Stan trwający powyżej 2 tyg i przy objawach klinicznych, to juz diagnozowana depresja. Ja miałam baby blus w 4-tej dobie. Nagłe zmiany nastroju, płaczliwość bez powodu, brak wiary we własne siły, wartość i umiejętności. Po 2 dniach przeszło-na całe szczęście

          Skomentuj


            #6
            Odp: baby blues

            http://www.depresja-poporodowa.pl/ed...oporodowej.php

            dla zainteresowanych- bardzo szybki test na depresję

            Skomentuj


              #7
              Odp: baby blues

              Mnie baby blues ominął co prawda, ale za to po około 6 tygodniach dopadł mnie kryzys. Miałam dość tego siedzenia z noworodkiem całymi dniami sama w domu. Tego ustalonego juz wtedy rytmu dnia, kiedy to mogłam niemal co do minuty przewidziec co będę robiła. Tego, że rozmawiam głównie z kilkutygodniowym człowieczkiem, a nie z kimś dorosłym. Mąż pracował na dwie zmiany, częściej popołudniami, a ja w domu sama. Zaczęłam tęsknić za pracą, żeby po prostu wyjść do ludzi, porozmawiać z kimś dorosłym. A że urodziłam na jesieni, aura tez mi nie sprzyjała.
              Kryzys trwał jakis czas. Kilka razy zdarzyło mi się popłakać razem z marudzącym popołudniami synkiem, ale na szczęście dość szybko mi przeszło i nie zmieniło się w depresję. Ostatecznie do pracy wróciłam wcale nie tak chętnie dopiero po 3 latach, żałując, że tak szybko minęły i teraz juz nie mamy dla siebie tyle czasu.

              Natomiast znam mamę, która miała baby bluesa dokładnie takiego, jak opisała wyżej Kasia. Jeszcze w szpitalu. A razem z nią inne mamy leżące na sali. Popłakały sobie wspólnie, ale przynajmniej u mojej koleżanki przeszło po 2 dniach.
              Last edited by MonikaPB21; 19-05-2011, 23:45.
              Łukasz 11.10.2007

              Skomentuj

              •    
                   

                #8
                Odp: baby blues

                Ja myślałam, że baby blues to okres załamania matki w szpitalu, że nie będę wiedziała co robić, jak zareagować w szpitalu na płacz dziecka, ale tam sobie poradziłam, po 2 dniach kiedy byłam już w domu przyszło lekkie załamanie, zaczęłam płakać i nie mogłam przestać i to trwało gdzieś 12 godzin, nie mogłam się uspokoić. Kiedy już się wypłakałam to wszystko mi przeszło. Miałam myśli, czy będę dobrą mamą, zastanawiałam się czy dam radę sama w domu jak mąż pójdzie do pracy ( a wracał zaraz, nic mi nie mógł pomóc). Wszystko się jakoś ułożyło, a myśli zniknęły i zauważyłam taki dziwny spokój, a jestem osobą bardzo nerwową, do dziecka miała cierpliwość i takie ciepło.

                Skomentuj


                  #9
                  Odp: baby blues

                  ehhh... chyba, kazda przechodzi malego baby blusa... u mnie tez byl
                  hmmm, w szpitalu bylismy 5dni... nie chcialam wracac do domu, bo wiedzialam co mnie tam czeka... maz po dwoch dniach mial wyjechac, do tego 21-miesieczna corcia... ojjjj latwo nie bylo... a do tego wszystkiego jeszcze ten blus... wrrrr do malego wstawalam dopiero gdy corcia zaczynala plakac, ze on placze... jak mialam go nakarmic, to takie nerwy mnie braly ze szok... nie chcialam go w ogole dotykac, jak zaczynal plakac, to mialam ochote go rozszarpac... plakalam wtedy gdy corcia nie widziala czyli w nocy lub gdy spala w dzien... to byl 2 potworne tygodnie... chyba nigdy tego nie zapomne... ale dobrze, ze sie skonczylo... i teraz jestem mloda szczesliwa mama dwojki lobuziakow
                  mojej kuznki znajoma przez 2 miesiace w ogole nie zajmowala sie dzieckiem... a w ciazy byla najszczesliwsza kobieta na swiecie... spala w innm pokoju, karmila go, bo matka ja zmuszala... w sumie to jej mama sie malym zajmowala... plakala, darla sie, nic jej nie interesowalo, przy karmieniu nawet na niego nie patrzla...


                  ELENA ZUZANNA ur.12.09.2008r godz. 07:00 mierzyła 56cm ważyła 3660g




                  IGOR SEBASTIAN ur.16.06.2010r godz. 06:10 mierzył 59cm ważył 4350g



                  ---------------------------------------------------

                  Moderator działów: Walentynki / Dzień Babci i Dziadka / Czekając na dziecko, ciąża poród /

                  Skomentuj


                    #10
                    Odp: baby blues

                    Normalnie jak to czytam to jakbym czytała o sobie

                    Mnie w tych trudnych dniach rozumiała tylko moja mama, mój mąż nie widział problemu... poprostu nie rozumiał co ja czuje. Grunt ze to już za mną.

                    Pieczulka masz racje maszyny do obsługi dziecka tak mogłybyśmy siebie opisac w tym stanie

                    pozdrawiam
                    baile_pasion




                    Skomentuj

                    •    
                         

                      #11
                      Odp: baby blues

                      Jak napisała wcześniej, nie mam takich złych doświadczeń, jak Wy. Ale to musi być dodatkowo trudne, że wszyscy oczekują od młodej mamy zaangażowania i wręcz zakochania w swoim maleńkim dziecku, a tu niestety jest coś zupełnie innego. Mama nie dość, że sama źle sie czuje, to jeszcze pewnie pojawia się dodatkowe poczucie winy.
                      Pamietam, jak przyglądałam się swojej kuzynce, kiedy jej synek miał ze 2 miesiące, a ona, podobnie jak Wy to opisujecie, głównie korzystała z pomocy mamy przy dziecku. Sama była kłębkiem nerwów i co chwila płakała z byle powodu. Byłam tym bardzo zaskoczona, ale teraz już wiem, co się wtedy z nią działo.
                      Niby zdecydowana wiekszość kobiet jest, była lub będzie mamami, ale to wcale nie znaczy, że macierzyństwo to prosta sprawa.
                      Łukasz 11.10.2007

                      Skomentuj


                        #12
                        Odp: baby blues

                        To prawda - wymaga sie od nas wiele, nawet my same za wiele od siebie wymagamy i stad byc może te chwilowe podłamania, które na szczescie w krotkim czasie mijaja
                        baile_pasion




                        Skomentuj


                          #13
                          Odp: baby blues

                          mi sie do tej por zdarzaja takie mal baby blusy... nie ma ludzi idealnych a juz na pewno nie ma idealnych matek... kazda z nas ma chwile mniejszego lub wiekszego zalapania, bezsilnosci, poczucia winy, nerwow itp... to normalne i towarzszy kazdej z nas... a otoczenie? zamiast oczekiwac, ba nawet glosno mowic, o tym, ze powinnsmy byc twarde, ze nie my pierwsze i nie ostatnie itp to powinno jakos pomoc a juz najbardziej tym, ze przestanie gadac... mnie najbardziej dziwi takie podejscie kobiet, typu: czego ty ryczysz, dzieckiem nie umiesz sie zajac ja mialam 3 dzieci i dalam rade itp... wrrr.... takie babsko juz chyba nie pamieta, ze nie zawsze jest kolorowo... niestety dziecko potrafi wyprowadzic z rownowagi, nawet malenkie, bo placze i nie wiemy czemu... kazda z nas ma prawo do placzu, kazda z nas ma prawo do nerwow, bezsilnosci, do poczucia winy... mamy prawo przez chwile nie miec ochoty zajac sie wlasnym dzieckiem... to wszystko jest normalne... tylko dlaczego niektorzy tego nie rozumieja;(


                          ELENA ZUZANNA ur.12.09.2008r godz. 07:00 mierzyła 56cm ważyła 3660g




                          IGOR SEBASTIAN ur.16.06.2010r godz. 06:10 mierzył 59cm ważył 4350g



                          ---------------------------------------------------

                          Moderator działów: Walentynki / Dzień Babci i Dziadka / Czekając na dziecko, ciąża poród /

                          Skomentuj


                            #14
                            Odp: baby blues

                            Ze nie rozumieją, to trudno, może nie maja takich doświedczeń.
                            Ale, że "zapominają" jak to było, to już, jak zwróciłas uwagę, jest nie wporządku. Facet ostatecznie moze faktycznie nie rozumieć, ale inna matka? Przecież sama na pewno nie raz przechodziła trudne chwile. Nawet jesli nie miała baby bluesa czy depresji poporodowej, to kryzysy zdarzają się każdej matce. Każda czasem ma serdecznie dość wszystkiego.
                            Prawda, że najczęsciej za jakiś czas wszystko wraca do normy, ale czasem naprawde potrzebna jest fachowa pomoc, bo psychicznie trudno młodej mamie udzwignąć odpowiedzialniość i presje otoczenia. Zwłaszcza jak z natury jest perfekcjonistką.
                            Niestrety często to właśnie my, kobiety, jesteśmy najmniej lojalne.
                            Łukasz 11.10.2007

                            Skomentuj


                              #15
                              Odp: baby blues

                              albo nie rozumieja bo rozumiec nie chca :/ Gadaja byle dopiec, trzeba dac popalic mlodej matce, azeby sobie nie myslala ze to tak łatwo - tez tak sie zdaza...wiec nie ma sie co dziwic ze kobiety popadaja w depresje albo tym podobne. Nie wiem dlaczego kobiety ktore maja dzieci tak traktuja inne matki. Z czego to wynika ?!? Z wrodzonej wredoty ?
                              baile_pasion




                              Skomentuj

                                     
                              Working...
                              X