Hejka
OStatnio nie mam na nic czasu mam męża w domu, pomaga mi cały czas, tylko obiady są na mojej głowie, ale to pesteczka.
Julka karmię tylko piersią. Pierwszy nawał miałam w szpitalu w czwartej dobie, mąż mi jednak przywiózł laktator i kapustę więc zażegnałam kryzys nim się na dobre rozkręcił. A Julian w nocy opróżnił piersi do cna. Drugi raz dopadło mnie w domu po wypiciu herbatki na laktację Hippa ze 3 dni temu, ale Julek doprowadził moje piersi do porządku + ściągnęłam ciut laktatorem nim przystawiałam go do piersi (tak ze 10ml z każdej).
Z pokarmem jest różnie - raz jest go więcej raz mniej, ale to moja wina, bo przestałam wypijać tyle płynów co na poczatku. Muszę się bardziej przyłożyć i jakoś odchaczać wypite szklanki.
Co do snu Julka - to śpi za dwóch. Staramy się go kąpać między 20 a 21 i potem już idzie spać. Budzi się później koło 3-4 i potem 7-8. W ciągu dnia śpi najlepiej na spacerach (ale to rano), potem ma czujny sen i dopiero koło 17-18 zasypia na 2-3 godzinki .
Na spacery chodzimy od soboty, bo u nas jest strasznie ciepło, choć dziś już chłodem powiało.
A na bolące brodawki polecam maść ziajki. Mnie najbardziej pomaga.Choć teraz już prawie jej nie używam.Jakoś piersi już się przystosowały do Julka.
Nakładki kupił mi mąż zaraz po tym jak Julek w drugiej dobie swojego JA wygryzł mnie za brak pokarmu. Niestety nie używam ich, bo moje dziecię nie ma ochoty ssać przez nie Tak więc wylądowały w szufladzie, razem ze smoczkiem, który też poprosiłam by mi kupił, na wszelki wypadek gdyby trafiła mi się kolejna bezsenna noc, jak ta właśnie w szpitalu. Spróbujcie uspokoić dziecko, gdy pokarm się skończył, sutki bolą niemiłosiernie i nic nie pomaga ukoić płaczu dziecka.Na szczęście dziewczyny i ich maluchy z sali szpitalnej nie reagowały na nasze płacze, trwające do 4 rano..
Ta noc jednak była jedyna w swoim rodzaju i już się nie powtórzyła, za to następnego dnia miałam już pokarm i wszystko wróciło na swoje miejsce.
Dziewczyny a ja mam do Was pytanie z innej beczki...
otóż dzisiaj miałam wizytę u gina wraz z badaniem no i strasznie krwawię po tym badaniu + mam jakieś czerwone skrzepy krwi na podpasce..;/ nigdy wcześniej po żadnym badaniu tak nie miałam ani w pierwszej ani w tej ciąży.. czy Wy tak miałyście? do tego boli mnie jeszcze brzuch:/
otóż dzisiaj miałam wizytę u gina wraz z badaniem no i strasznie krwawię po tym badaniu + mam jakieś czerwone skrzepy krwi na podpasce..;/ nigdy wcześniej po żadnym badaniu tak nie miałam ani w pierwszej ani w tej ciąży.. czy Wy tak miałyście? do tego boli mnie jeszcze brzuch:/
Wydaje mi sie, ze w pazdziernikowym watku juz ktos cos takiego mial. Po badaniu u gina pod koniec ciazy to normalne. Szyjka jest bardzo ukrwiona i moze krwawic. Jesli krwawienie nie ustanie na drugi dzien, badz sie zwiekszy pedz do gina. Lepiej takie krwawienie wyjasnic niz sie denerwowac. Ale ja mysle, ze juz Ci sie polepszylo i ze to krwawienie to wynik "malo delikatnego badania u gina".
Od kiedy puszczam Kubusiowi kawałki z serii "Muzyka dla bobasa" mam w domu dziecko idealne! Nie marudzi, większość czasu śpi, a jak już przechodzi w stan czuwania to słucha więc też jest spokój . Płacze tylko jak jest głodny.
Od kiedy puszczam Kubusiowi kawałki z serii "Muzyka dla bobasa" mam w domu dziecko idealne! Nie marudzi, większość czasu śpi, a jak już przechodzi w stan czuwania to słucha więc też jest spokój . Płacze tylko jak jest głodny.
ale masz dobrze ja dzisiaj nerwicy z moim szkrabem dostaje
Changes in my life you will see in time
changes in my life you always in my mind
changes in my life you always by my side....
nio wlasnie nie da rady chwilowo bo dzisiaj wyjezdzamy do tesciow i musze posprzatac powiesic pranie zrobic obiad spacer planuje na chwile po 14 dopiero a teraz to siedzi w lozeczku i przyprawia mnie o bol glowy swooim skrzeczeniem bo ona jak jest happy to tak strasznie wrzeszczy hehe
Changes in my life you will see in time
changes in my life you always in my mind
changes in my life you always by my side....
nio wlasnie nie da rady chwilowo bo dzisiaj wyjezdzamy do tesciow i musze posprzatac powiesic pranie zrobic obiad spacer planuje na chwile po 14 dopiero a teraz to siedzi w lozeczku i przyprawia mnie o bol glowy swooim skrzeczeniem bo ona jak jest happy to tak strasznie wrzeszczy hehe
Grunt, że szczęśliwa! Ja już się nie mogę doczekać świadomego uśmiechu mojego Kubunia . Ogólnie to już jestem w nim zakochana po uszy! Nawet nie myślałam, że taka miłość istnieje .
Grunt, że szczęśliwa! Ja już się nie mogę doczekać świadomego uśmiechu mojego Kubunia . Ogólnie to już jestem w nim zakochana po uszy! Nawet nie myślałam, że taka miłość istnieje .
szczesliwa chwilowo bo dzisiaj to ma humoru od rana wiecznie plakala i musia mi siedziec na kolanach i co chwila byla maaammaaa mmaaammma .... niedlugo sie doczekasz i swiadomych usmiechow i gegania a potem pojdzie z gorki ze wszystkim
Changes in my life you will see in time
changes in my life you always in my mind
changes in my life you always by my side....
Tylko ostatnio chudnę w zaskakującym tempie i pokarmu mam coraz mniej. A planowałam karmić CONAJMNIEJ rok... Ale biorę się za siebie i od rana zjadłam juz szklankę płatków CORN FLAKES (a może trochę więcej), jogurt, dwie kanapki z pomidorem i omleta z dwóch jajek. Mam nadzieje, że na samo śniadanie to wystarczy . Tak do zawsze jadłam dwie kromki chleba z czymś tam i to było za mało .
Carin wydaje Ci się, że masz pokarmu mniej. Laktacja już się unormowała i mleko nie "sika" kiedy chce i gdzie chce.
Poza tym wczoraj pisałaś, że Kuba przybrał w niecały miesiąc przeszło kilogram, to jak możesz mięć mało pokarmu.
Wszystko jest w porządku, nie nakręcaj się
Skomentuj