My chrzciny to chyba na wiosnę zrobimy. I z pewności nie w Święta - byłam dwa razy na takich chrzcinach i była to pomyłka, ludzi ogromna ilość, goście nie mieścili się w kościele. Mój Bartek był chrzczony kameralnie, góra z 10 dzieci było i było to poza godzina normalnej mszy i wszyscy się pomieścili. Dlatego Julka też będziemy raczej chrzcić w normalną niedzielę.
Poza tym mamy problem z chrzesnymi - nie wiemy kogo wziąść, a wybór jest znikomy.Ach...szkoda gadać.
Moje dziecko przez ten weekend dostało mnóstwo przeciwciał. Chyba jednak coś mi się przyplątało.Wczoraj już się lepiej czułam, a dziś powtórka, zimno mi było, głowa mnie bolała, kark i piersi. Może to je sobie przewiałam w piątek, a reszta to dodatek. W każdym razie znów musiałam wziąść apap i dopiero po jakimś czasie mi przeszło. Muszę sobie na noc wstawiać krzesło koło łóżeczka, bo tak to mimo wysokiej poduszki i tak jak go karmie to wiszę nad nim, a potem nad ranem wyprostować się nie mogę, Poza tym jak go odłożę do łóżeczka to jeszcze wiszę i głaszczę go po główce by usnął. A tak to wszystko ogarnę z krzesła i może kręgosłup mi nie nawali....coś czuje, że moje dziecię przybrało na wadze ....ciężkawy się zrobił, a bardzo lubi jak się go nosi
My chrzciny to chyba na wiosnę zrobimy. I z pewności nie w Święta - byłam dwa razy na takich chrzcinach i była to pomyłka, ludzi ogromna ilość, goście nie mieścili się w kościele. Mój Bartek był chrzczony kameralnie, góra z 10 dzieci było i było to poza godzina normalnej mszy i wszyscy się pomieścili. Dlatego Julka też będziemy raczej chrzcić w normalną niedzielę.
Poza tym mamy problem z chrzesnymi - nie wiemy kogo wziąść, a wybór jest znikomy.Ach...szkoda gadać.
Moje dziecko przez ten weekend dostało mnóstwo przeciwciał. Chyba jednak coś mi się przyplątało.Wczoraj już się lepiej czułam, a dziś powtórka, zimno mi było, głowa mnie bolała, kark i piersi. Może to je sobie przewiałam w piątek, a reszta to dodatek. W każdym razie znów musiałam wziąść apap i dopiero po jakimś czasie mi przeszło. Muszę sobie na noc wstawiać krzesło koło łóżeczka, bo tak to mimo wysokiej poduszki i tak jak go karmie to wiszę nad nim, a potem nad ranem wyprostować się nie mogę, Poza tym jak go odłożę do łóżeczka to jeszcze wiszę i głaszczę go po główce by usnął. A tak to wszystko ogarnę z krzesła i może kręgosłup mi nie nawali....coś czuje, że moje dziecię przybrało na wadze ....ciężkawy się zrobił, a bardzo lubi jak się go nosi
Ja mam to samo. To przewiane piersi...
Osobiście w nocy karmie na leżąco.
Mojemu Stasiowi dziś odpadł kikut pępowiny - w 9dniu.
Mam mały problem. Staś ma bardzo często czkawkę, wydaje mi się, że dobrze go do piersi przystawiam. Z reguły karmię na leżąco.
Macie pomysł co z tym zrobić?
Zanim Zostałeś Poczęty - Pragnełam Cię... Zanim Się Urodziłeś - Kochałam Cię...
Zanim Mineła Jedna Godzina Twojego Życia - Byłam Gotowa Dla Ciebie Umrzeć...
Indra, ja mojego karmię w takiej pozycji półleżącej lub całkowicie nad nim wiszę, ale i tak staram się żeby miał głowę wyżej niż resztę ciałka, tzn. główkę i klatkę pilnuje tylko by mu się zawsze odbiło. Nieraz w czasie jedzenia zachłystuje się na początku i kaszlnie raz czy dwa, ale wystarczy poklepać ciut po pleckach, i podnieść ciut główkę wyżej.
Indra Kuba tez ma często czkawkę, czasami przy początkowych czknięciach trochę mu się ulewa, wiec z reguły nosze go wtedy pionowo lub daje cyca i przechodzi.
Indra ja robię to samo co dziewczyny, chyba że jest dopiero co nakarmiona to wtedy nosząc ją na ramieniu okrywam kołderką-lekarka w szpitalu powiedziała mi że czkawka może być wynikiem różnicy temperatur (przy piersi ma cieplutko a na ramieniu już nie aż tak) i po paru minutach przechodzi
Carin-to niesamowite, że twój dzidziuś śpi podczas kąpieli, mój samą wodę lubi, ale mycie różnych zakątkow go denerwuje i się złości
Zanim Zostałeś Poczęty - Pragnełam Cię... Zanim Się Urodziłeś - Kochałam Cię...
Zanim Mineła Jedna Godzina Twojego Życia - Byłam Gotowa Dla Ciebie Umrzeć...
Carin-to niesamowite, że twój dzidziuś śpi podczas kąpieli, mój samą wodę lubi, ale mycie różnych zakątkow go denerwuje i się złości
Wszyscy mi to mówią hihi. A on po prostu tak się rozluźnia, że nic go nie rusza! Mogę myć wszystkie strategiczne miejsca: paszki, pachwinki, jajka, pupę, kark, a on śpi . Chyba ta ciepła woda tak na niego działa, bo on jest jak w transie.
Hej! Kurde znowu jestem załamana, bo Pauli od soboty powychodziły odparzenia, a dzisiaj z rana jak ją przebierałam patrzę a ona rany tam ma ubrałam nas szybko o popędziłam do lekarza, dostałyśmy kolejną maść (przeciwgrzybiczną) Boję się jej trochę, ale musi w końcu coś zacząć działać! Przeszłyśmy się troszeczkę i chwała Bogu bo teraz taka pogoda że nigdzie byśmy się nie ruszyły. "Ł" w ogóle się do nas nie odzywa, smutno mi tak jakoś i zaczynam mieć wyrzuty sumienia że tak go potraktowałam... Może faktycznie moja mama za dużo się wtrąca a ja tego nie widzę
Hej! Kurde znowu jestem załamana, bo Pauli od soboty powychodziły odparzenia, a dzisiaj z rana jak ją przebierałam patrzę a ona rany tam ma ubrałam nas szybko o popędziłam do lekarza, dostałyśmy kolejną maść (przeciwgrzybiczną) Boję się jej trochę, ale musi w końcu coś zacząć działać! Przeszłyśmy się troszeczkę i chwała Bogu bo teraz taka pogoda że nigdzie byśmy się nie ruszyły. "Ł" w ogóle się do nas nie odzywa, smutno mi tak jakoś i zaczynam mieć wyrzuty sumienia że tak go potraktowałam... Może faktycznie moja mama za dużo się wtrąca a ja tego nie widzę
Może zmień pieluszki, albo chusteczki? Może pomoże mycie czystą wodą?
Odezwie się. Wiesz... DUMA MĘSKA teraz mu na to nie pozwala. Zatęskni.
My wychodzimy jak pada (oczywiście nie za mocno) i nie wieje.
Carin pieluchy zmieniałam, chusteczki też, wodą przegotowaną myłam i nawet solą fizjologiczną, nic nie działa. Myślałam że ta maść penathen pomoże tzn pomogła na pewien czas, ale teraz znowu to cholerstwo wyskoczyło!
Skomentuj