nichol ta metoda jest dosyć drastyczna, ale u mnie się sprawdziła w przypadku Amelki no i Ali też, polega to mniej więcej na tym, że kładziesz dziecko po karmieniu do łóżeczka, ale rozbudzone, żegnasz się głaszczesz po główce itp i wychodzisz, za chwilę oczywiście słyszysz płacz (u mnie to był wrzask) wchodzisz po 5 min uspokajasz, głaszczesz, ale nie wolno wyjąć z łóżka, i tak chodzisz dopóki nie uśnie, stopniowo wydłużając czas między "odwiedzinami", mniej więcej po 3-4 dniach masz spokój, przesypia prawie całą noc gwarantuję skuteczność, poprostu dziecko, kiedy budzi się w nocy zasypia samo bo tak jest nauczone i nie potrzebuje cyca czy butelki czy czegos innego do zaśnięcia
a jeśli jest przyzwyczajona do zasypiania przy cycu to za każdym razem kiedy się w nocy ocknie - woła o cyca
u mnie z amelką to doszlo do tego że karmiłam 8 razy w nocy i ona nawet nie jadła tylko siiedziała przy cycu a jak odłożyłam do łózka to wrzask - koszmar
mialam wracać do pracy i wiedzialam że muszę to zrobić, wtedy przez przypadek wpadła mi w ręce taka książka, gdzie ta metoda była opisana i naprawdę zadziałało
a jeśli jest przyzwyczajona do zasypiania przy cycu to za każdym razem kiedy się w nocy ocknie - woła o cyca
u mnie z amelką to doszlo do tego że karmiłam 8 razy w nocy i ona nawet nie jadła tylko siiedziała przy cycu a jak odłożyłam do łózka to wrzask - koszmar
mialam wracać do pracy i wiedzialam że muszę to zrobić, wtedy przez przypadek wpadła mi w ręce taka książka, gdzie ta metoda była opisana i naprawdę zadziałało
Skomentuj